Zapomnieć o onkologicznym piekle

spełnienie marzenia - łóżko piętrowe Picolo TIR z wyposażeniem
Zakończenie: 29 Maja 2016
Rezultat zbiórki
Dorotka to mała, 5-letnia dziewczynka walcząca z wielką chorobą. Ponad dwa lata temu zdiagnozowano u niej nowotwór złośliwy – chłoniak. W jej klatce piersiowej urósł guz wielkości półlitrowej butelki. Życie Dorotki było poważnie zagrożone wtedy i jeszcze kilka razy w ciągu następnych miesięcy, ale na szczęście organizm kilkulatki okazał się silny i chemioterapia zaczęła działać. Dorotkę czeka jednak jeszcze długa droga do powrotu do pełnego zdrowia. W tym trudnym czasie dziewczynka zapragnęła mieć w swoim pokoju szafę oraz nowe piętrowe łóżeczko, które mogłaby dzielić ze swoim młodszym braciszkiem. A ponieważ uwielbia samochody, a zwłaszcza ciężarówki i autobusy, postanowiliśmy że mebelki dla niej będą w wyjątkowych kształtach.
Pierwsze w pokoju stanęło łóżko w kształcie autobusu – z kierownicą, światłami i drabinką – złożone przez przedstawiciela firmy. Kilkulatka zaniemówiła z wrażenia, kiedy je zobaczyła, ale emocje na jej buzi znaczyły więcej niż słowa. A zaraz potem obok łóżka pojawiła się niezwykła szafa z biurkiem zaprojektowana na wzór dystrybutora paliwa, dokładnie taka jaką wymarzyła sobie Dorotka. Efekt naprawdę robił wrażenie! Pokój zmienił się nie do poznania i stał się miejscem wypełnionym śmiechem dzieci i ich szaloną zabawą. Radości nie ma końca!
Z całego serca dziękujemy darczyńcom z portalu Siepomaga za ufundowanie tak wspaniałych prezentów!
Opis zbiórki
25 marca 2014 roku – rodzice 5-letniej Dorotki zapamiętają tę datę już na zawsze. Chcieliby wymazać ją z pamięci, ale najgorszego dnia w życiu nie da się zapomnieć. I chociaż tragicznych chwil było późnie wiele, wszystko zaczęło się tego wiosennego dnia. To właśnie wtedy, jak wspomina mama dziewczynki, los podarował im bilet do onkologicznego piekła. Serca rodziców pękły po raz pierwszy.
Dorotka trafiła do szpitala z podejrzeniem zapalenia oskrzeli. Rodzice bardzo się o nią bali i martwili, a teraz oddaliby wszystko, aby tamte podejrzenia się potwierdziły – w porównaniu z diagnozą, która niebawem miała nadejść, zapalenie oskrzeli wydaje się błahostką. 5-latce zrobiono wszystkie badania – wyniki były niemal idealne. Zostało tylko prześwietlenie klatki piersiowej i noc oczekiwania na wynik. Ostatnia noc nieświadomości. Ostatnia noc bez strachu o życie dziecka. Ostatnia noc „przed rakiem”.
O 6 rano pojawiła się młoda lekarka, która nie była w stanie powiedzieć mamie, co się dzieje z jej córką. Wyraz jej twarzy zdradzał, że to coś bardzo złego. Obie zaczęły płakać... Dopiero inny lekarz wyjaśnił, że serce małej jest straszliwie powiększone i dziewczynkę trzeba natychmiast przewieźć śmigłowcem do innego szpitala. Karetka nie wchodziła w grę, bo Dorotka mogła w każdej chwili umrzeć. Potem wszystko potoczyło się szybko. Okazało się, że to nie serce jest powiększone, ale że w klatce piersiowej dziewczynki rośnie ogromny guz – guz wielkości półlitrowej butelki. Większość dzieci z takimi guzami umiera... Sama biopsja była śmiertelnie ryzykowna. W końcu padła diagnoza – nowotwór złośliwy – chłoniak T-komórkowy.
Rodzicom wydawało się, że oto nadszedł najstraszniejszy dzień w ich życiu. Było to złudzenie, ponieważ później takich dni ze śmiercią czającą się za rogiem było wiele... Dorotka jeszcze kilka razy trafiała na oddział intensywnej terapii, a lekarze desperacko walczyli o jej życie. Kilka razy radzili rodzicom pożegnać się z córką... Oni jednak gotowi byli zrobić wszystko, żeby ratować swoje dziecko. Niestety, nie mogli zrobić nic. Pozostało im tylko czekać i mieć nadzieję, że chemioterapia zadziała. Że zdążą.
Udało się! Dorotka jest z nami. Na dzień dzisiejszy dziewczynka przyjmuje chemię podtrzymującą i walczy z ciężkimi powikłaniami. Aby ratować wątrobę musi przyjmować aż 9 tabletek rozmaitych leków dziennie. Przed nią jeszcze co najmniej kilka miesięcy leczenia i pięć lat, zanim można będzie ogłosić, że jest zdrowa – oczywiście, jeśli nie nastąpi nawrót choroby. Potworny strach ciągle towarzyszy całej rodzinie co tydzień, przy każdym oczekiwaniu na wyniki badań... Alarmem jest każdy ból brzuszka, a kiedy Dorotka ma gorszy dzień lub słabszy apetyt, rodziców paraliżuje obawa, czy to nie nawrót... Rak cały czas jest z nimi i nie pozwala o sobie zapomnieć.
Każdy dzień Dorotki przypomina tykającą bombę. Mimo to rodzice starają się zapewnić dziewczynce chociaż namiastkę normalnego dzieciństwa. Niestety, z powodu braku odporności i poważnych powikłań zdrowotnych, Dorotka większość czasu spędza w domu i może opuszczać go tylko w wyjątkowych sytuacjach. Musi odpoczywać i nabierać sił, dlatego marzeniem Dorotki jest piętrowe łóżko w kształcie ciężarówki – z kierownicą, dźwignią biegów i siedzeniem z kuferkiem na zabawki – w którym mogłaby spać i bawić się ze swoim ukochanym braciszkiem. Byłoby to idealne miejsce do wypoczynku i regeneracji. Rekonwalescencja przebiegałaby w znacznie przyjemniejszym i przytulnym otoczeniu, a dziewczynka za każdym razem, kiedy kładłaby się do łóżeczka, mogłaby sobie wyobrażać, że jedzie w daleką i piękną podróż. A ponieważ uwielbia samochody, wielką frajdę sprawiłaby jej możliwość wcielenia się w rolę prawdziwego kierowcy.
Chcielibyśmy z Waszą pomocą podarować Dorotce same kolorowe i bajeczne sny w nowym łóżku, do którego żadne koszmary nie będą miały prawa wstępu! Wraz łóżeczkiem dziewczynka otrzyma od nas nadzieję, która pozwoli jej nabrać sił i walczyć jeszcze wytrwalej!