Onkologiczny egzamin dojrzałości

spełnienie marzenia - zakup dobrego roweru
Zakończenie: 10 Marca 2017
Rezultat zbiórki
Największym marzeniem Kacpra był rower.
Długie wycieczki, zapomnienie, wolność…
Marzenie chłopca stało się rzeczywistością podczas marcowej Podróży Spełnionych Fantazji, kiedy odwiedziliśmy go razem z wolontariuszami z Kanady. Chłopiec czekał na nas od samego rana. 16-latek od razu zwrócił uwagę na przyniesione prezenty.
Na pierwszy ogień poszły książki kucharskie. Chłopak uwielbia gotować. Szkoda, że nie mieliśmy więcej czasu, bo na poczekaniu wynalazł kilka bardzo ciekawych przepisów. Oprócz książek otrzymał także ekspres do kawy, zestaw gier komputerowych i akcesoria piłkarskie.
Kiedy wydawało się, że to już koniec niespodzianek, do pokoju wjechał piękny KROSS HEXAGON - rower, o którym Kacper tak bardzo marzył. Nastolatek był w szoku. Długo przecierał oczy, jakby nie wierząc, że to wszystko dzieje się naprawdę. Był taki wzruszony i szczęśliwy. Dumnie pozował do zdjęć z wyśnionym prezentem...
Spotkanie z Kacprem i jego bliskimi było wyjątkowe. Nigdy nie zapomnimy tej cudownej wizyty.
Za spełnienie największego marzenia Kacpra z całego serca dziękujemy wszystkim osobom, które za pośrednictwem portalu siepomaga.pl przekazały pieniądze na zakup roweru i dodatkowych niespodzianek.
Opis zbiórki
Onkologicznego testu wytrzymałości, siły i pokory nie musieli przeżywać zdrowi koledzy Kacpra. Na oddziale onkologii dziecięcej, każde dziecko dorasta w ekspresowym tempie. Każdego dnia musi mierzyć się ze sprawami życia i śmierci. Dosłownie. Tutaj niejedno życie waży tyle, co piórko i jest kruche niczym zapałka. Łatwo je zdmuchnąć. Łatwo złamać.
Kacper przekonał się o tym dokładnie rok temu. W jego przypadku czas wykluwania się potwora był bardzo krótki. Chłopak przez 2 tygodnie gorzej się czuł i chorował. Stracił siły i apetyt. Schudł. Rodzice stale zabierali syna na konsultacje do lekarzy, czas odmierzali kolejnymi badaniami. Potwór dobrze się zakamuflował i wszystkie badania wyszły w porządku. A potem nadszedł TEN dzień. Dzień, o którym mama Kacpra nie jest w stanie mówić. Dzień, w którym rozegrał się prawdziwy dramat. Taki, w którym wszystko mogło się skończyć. U nastolatka doszło do perforacji przewodu pokarmowego. Jest to stan zagrożenia życia, a ból, który mu towarzyszy, można porównać do dźgnięcia nożem. Natychmiastowa operacja uratowała chłopca, ale lekarze nadal milczeli jak zaklęci i nie potrafili powiedzieć rodzicom, co się właściwie stało.
Dopiero kolejna operacja i pobranie wycinka do badań dało odpowiedź na dręczące pytania. Lekarze zdiagnozowali u niego nowotwór złośliwy żołądka – chłoniak Burkitta w III stopniu zaawansowania. Dalszy ciąg nietrudno przewidzieć – cykle chemii, powikłania, wyniki spadające praktycznie do zera, infekcje, zagrożenie sepsą, utrata włosów, i wagi, a w konsekwencji też sił i chęci do życia.
Chemię Kacper zakończył jesienią, ale już zimą badanie wykazało niepokojącą zmianę w żołądku. Chłopak otrzymał leki i czeka na kolejną kontrolę. Czy to tylko stan zapalny czy coś gorszego...? Mama chłopca przyznaje, że przed każdym badaniem umiera ze strachu. Choć Kacper jest obecnie w domu, trudno powiedzieć, żeby jego życie przypominało to sprzed choroby. Nadal jest bardzo słaby, w zasadzie nie posiada odporności. Uczy się w domu, a niemal każde wyjście na dwór, kończy się infekcją i antybiotykiem. Rak ciągle nie daje o sobie zapomnieć.
Kacprowi, który od zawsze fascynował się piłką nożną, brakuje ruchu, sportu i rywalizacji z kolegami na boisku. Na razie piłkarskie rozgrywki nie wchodzą w grę, dlatego chłopak skupił się na swoich innych zainteresowaniach, którymi są rowery i gotowanie. Z tego właśnie powodu w jego głowie zrodziło się marzenie o nowym rowerze górskim. To jedyna bezpieczna forma aktywności fizycznej, którą mógłby uprawiać. Z tą myślą Kacper czeka na wiosnę. Ona dodaje mu nadziei…
Kacper wierzy, że będzie zdrowy, że odzyska siły i wreszcie odetchnie świeżym powietrzem. Po niekończących się miesiącach spędzonych w szpitalu, nowy rower byłby dla niego prawdziwym symbolem wolności i swobody, a świat oglądany z perspektywy siodełka – najpiękniejszym widokiem! Liczymy, że dzięki Waszej pomocy, podarujemy Kacprowi wspaniały rower, a wraz z nim – powiew beztroski!