Więc chodź, pomaluj jej świat

zakup tabletu 10", zabawek i akcesoriów (Kraina Lodu, Kucyki Pony)
Zakończenie: 10 Grudnia 2015
Rezultat zbiórki
Marysia ma niespełna 7 lat i historię chorób, która z trudem mieści się w szufladzie. Gdy dziewczynka miała zaledwie 3 miesiące zdiagnozowano u niej Zespół Recklinghausena. Bardzo trudno było pogodzić się z diagnozą, ponieważ jest to choroba nieuleczalna. Zrobiło się jeszcze trudniej gdy 5 lat później postawiono kolejną – nowotwór złośliwy – mięsak oczodołu. Marysia ma za sobą kilka bloków chemioterapii, naświetlania i… depresję. Tej ostatniej trudno się dziwić. Niełatwo cieszyć się dzieciństwem, gdy całym twoim światem staje się szpital. Marysia potrzebowała tabletu aby być w kontakcie ze światem, ale podczas prowadzenia zbiórki okazało się, że anonimowy darczyńca podarował dziewczynce tablet więc Marysia zmieniła „marzenie”. Dziewczynka w domu bywała gościem, może dlatego tak bardzo wymarzyła sobie piękne, nowe mebelki. Komoda z dużą ilością szuflad, młodzieżowe biurko i obrotowe krzesełko… Gdy paczki dotarły Marysia nie mogła się nadziwić, że to wszystko dla niej. Uśmiechała się ślicznie wyobrażając sobie jak piękny będzie jej pokój. Teraz nadal Marysia przebywa w szpitalu, ale meble czekają już na nią w domu. Przed świętami Bożego Narodzenia 2015 Marysia otrzymała także bardzo dużo zabawek.
Za spełnienie fantazji dziewczynki z całego serca dziękujemy wszystkim, którzy wpłacili darowiznę za pośrednictwem portalu siepomaga.pl.
Firmie GROSPOL dziękujemy za podarowanie obrotowego krzesełka.
Firmie MD Group dziękujemy za udzielenie rabatu na zakup mebli.
Opis zbiórki
Bywa, że los wystawia nas na ciężką próbę, bywa, że odwraca się od nas, ale żeby wciąż oglądać jego plecy? Pierwszą poważną, nieuleczalną chorobę zdiagnozowano u Marysi gdy miała zaledwie 3 miesiące. Zespół Recklinghausena wiele zmienił w życiu dziewczynki, ale do tej pory jakoś dało się z nim żyć.
Marysia i jej ukochana mama, razem, ręka w rękę, z uśmiechem na ustach. Bo też jak nie być szczęśliwym gdy ma się obok siebie tę jedną, najukochańszą osobę. Mamo, mamusiu… Tak, Marysia i jej mama były szczęśliwe, mimo wszystko. Czemu nie mogło tak zostać? Przecież jeszcze zimowy rezonans pokazywał, że nie dzieje się nic złego. Wiosna 2015 – Marysia ma ukończone 5 lat, tańcząc i śpiewając przymierza letnie sukienki. Jej cudowny śmiech słychać w całej okolicy, wszędzie jej pełno. Marysia i jej ukochana mama… nadal szczęśliwe… wciąż nieświadome losu.
Wszystko zmieniło się w maju. Opadająca lewa powieka nie od razu zaniepokoiła lekarzy, w przebiegu choroby Recklinghausena tak bywa. Planowano operację, do której ostatecznie nie doszło. Stan dziewczynki zaczął się gwałtownie pogarszać, praktycznie z dnia na dzień. Biopsja potwierdziła najgorsze obawy – mięsak oczodołu - nowotwór złośliwy. Wykrzyczeć, wyżalić się, wypłakać… tylko komu?
Marysia ma za sobą 9 bloków chemioterapii, 25 naświetlań i… depresję. Zaczęło się po naświetlaniach. Wybuchy agresji i gniew. Już jest lepiej – dziewczynka przyjmuje antydepresanty. Ale do zdrowia jeszcze bardzo daleko. Przed Marysią i jej mamą jeszcze długa, długa i nierówna walka.
Marysia… cudowne dziecko, które czeka na swój lepszy los. Czeka i marzy. Wie, że jest ciężko, że nie zawsze można mieć wszystko. Marysia wie, dlatego nie prosi tylko przymyka oczy i wyobraża sobie. Dobry duży tablet, lalki i akcesoria z ukochanej bajki „Kraina Lodu”, kucyki Pony. Wszystko różowe i fioletowe… z brokatem.
Chciałoby się zaśpiewać „Więc chodź, pomaluj JEJ świat…” Pokolorujmy świat Marysi, pozwólmy jej uwierzyć w siłę fantazji, podarujmy chwile radości. 21 grudnia Marysia obchodzi swoje 6-ste urodziny. Razem mamy MOC żeby spełnić marzenie Marysi!