Wyruszyć przed siebie, zapomnieć… czyli rowerowe marzenie Narii

Rower górski
Zakończenie: 5 Maja 2015
Rezultat zbiórki
Naria marzyła o rowerze górskim. Chciała mieć go na wakacje. Marzyły jej się długie rowerowe wyprawy, z rodzicami i koleżankami. Jej marzenie spełniło się na początku lata, a więc w najlepszym okresie. Naria nie mogła uwierzyć, że ten piękny, seledynowy rower jest naprawdę dla niej. Od razu przymierzyła się do niego i okazał się idealny. Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do spełnienie marzenia Narii, a w szczególności pomagaczom z portalu siepomaga.
Opis zbiórki
13-letnia Naria ze Szczecinka od trzech lat walczy z nowotworem. Wszystko, jak często bywa w takich przypadkach, zaczęło się bardzo niewinnie. Apatia, bladość, osłabienie… w lipcu 2012 roku Naria trafiła do szpitala. Wykonano badania i jedyną diagnozą jaką wówczas postawiono był niedobór żelaza. Przepisano leki i dziewczynka wróciła do domu. Przez jakiś czas wydawało się, że jest odrobinę lepiej. W grudniu objawy powróciły ze zdwojoną siłą. Naria trafiła do szpitala w Szczecinie, gdzie przeprowadzono szereg szczegółowych badań, w tym gastroskopię, która wykazała silne owrzodzenie żołądka i obecność guza. Naria została skierowana do szpitala we Wrocławiu, gdzie przeprowadzono operację usunięcia guza. Badania histopatologiczne nie pozostawiły złudzeń - nowotwór gist, nowotwór generalnie niespotykany u dzieci. Przez ponad pół roku dziewczynka przyjmowała niestandardową chemioterapię w tabletkach. W maju 2013, w dniu urodzin dziewczynki, przyszły kolejne złe wieści – trzy ogniska przerzutowe w wątrobie. Zwiększono dawkę leku, niestety wciąż pojawiały się nowe zmiany. W październiku 2013 roku Naria przeszła kolejną operację. Usunięto 7 ognisk nowotworowych. Przez kolejne pół roku dziewczynka przyjmowała chemię. Potem przez moment wydawało się, że nowotwór został opanowany. Naria i jej bliscy powoli zaczynali wierzyć, że wychodzą na prostą, że to był tylko zły sen. Jesienią ubiegłego roku wykryto nowe przerzuty do wątroby i węzłów chłonnych. Obecnie Naria przyjmuje drugi cykl chemioterapii i czeka na wyznaczenie terminu kolejnej operacji.
Naria jest niezwykle silną dziewczynką. Nie poddaje się, to nie w jej stylu. Bywa smutna, ale przede wszystkim zła na swojego gista. Ma tyle spraw do załatwienia, nie ma czasu na chorowanie. Naria jest świetną uczennicą, teraz też nie planuje długiej przerwy. Operacja? Jasne, ale szybko, bo czasu do wakacji coraz mniej, a Naria nie wyobraża sobie średniej poniżej 5. Już ze zbyt wielu rzeczy musiała zrezygnować, z innych nie ma zamiaru. Kiedyś Naria trenowała pływanie, brała udział w zawodach. Dziś stara się grać w tenisa, choć często bardzo bolą plecy. Marzą jej się długie rowerowe wyprawy, niestety rower mamy jest zbyt duży na takie eskapady. Piękny, nowy rower górski… Naria głęboko wierzy, że jej marzenie będzie mogło się spełnić.
Aby fantazja Narii mogła stać się rzeczywistością, potrzeba 1 900 złotych. Wierzymy, że dziewczynka nie jest sama w chorobie, że są ludzie, którzy o niej pomyślą i pomogą jej cieszyć się chwilami beztroskiej swobody. Pozwólmy Narii zapomnieć o chorobie i uwierzyć w siłę fantazji.
Wspólnymi siłami można zdziałać cuda. Liczymy na Wasze wielkie serca i prosimy o pomoc w realizacji fantazji Narii.