Wyrwać się ze szponów raka

spełnienie marzenia - zakup dobrego laptopa z oprogramowaniem
Zakończenie: 12 Lipca 2016
Rezultat zbiórki
Dramat Nikoli i jej rodziny miał swój początek w 2009 roku. Zaczęło się od łagodnej zmiany nowotworowej na kości udowej, potem pojawiły się poważne problemy ze wzrokiem. Okulista natychmiast skierował dziewczynkę do neurologa, a ten do szpitala. Wyrok brzmiał: guz mózgu o najwyższym stopniu złośliwości. Dziewczynka trafiła na stół operacyjny, przeszła chemioterapię i naświetlania. Dzisiaj ma nadal zaburzenia równowagi i widzenia. Doszły też powikłania hormonalne. 12-latka przez cztery lata poruszała się na wózku inwalidzkim. Dopiero w ubiegłym roku lekarze pozwolili jej z niego wstać i chodzić z pomocą kuli.
Nikola od dawna pasjonuje się informatyką, dlatego marzyła o dobrym laptopie, który pozwoliłby jej cieszyć się technologicznymi nowinkami i rozwijać hobby. Marzenie dziewczynki spełniło się zupełnie niespodziewanie pod koniec lipca. Rodzice jechali z nią akurat na kontrolne badania do Warszawy, a dwa dni później Nikola miała wyruszyć na kolonie. Postanowiliśmy wykorzystać ten czas i zaaranżować spotkanie – niespodziankę. 12-latka do ostatniej chwili nie wiedziała, co ją czeka.
Była troszkę onieśmielona i zdziwiona całą sytuacją. Myślała, że ma tylko porozmawiać z pracowniczką naszej fundacji, dlatego kiedy ujrzała dwa kolorowo opakowane prezenty, otworzyła szeroko oczy ze zdumienia. Tata postanowił stopniować napięcie, dlatego najpierw wspólnie z córką rozpakował torbę na laptopa. Nikola jeszcze nie do końca mogła uwierzyć w to, co widzi. Czy w drugiej paczce naprawdę jest to, o czym tak skrycie marzyła? Początkowe wątpliwości rozwiały się w momencie rozdzierania kolorowego papieru. Buzia dziewczynki momentalnie się rozpromieniła i zaraz rozkwitł na niej przepiękny uśmiech. Fantazja stała się rzeczywistością. Nowiutki laptop był cały jej. Czas naglił, ale trzeba go było wypróbować.
Cudownie było patrzeć na radość Nikoli i jej rodziców. Niestety krótkie spotkanie szybko dobiegło końca, bo dziewczynkę czekały jeszcze tego dnia badania. Z całego serca dziękujemy wszystkim darczyńcom z portalu SiePomaga, dzięki którym 12-latka otrzymała upragniony prezent i uwierzyła w siłę swoich dziecięcych marzeń.
Opis zbiórki
12-letniej Nikoli i jej rodzinie świat zawalił się w 2009 roku. Tata dziewczynki nie przestaje pytać, dlaczego to córkę, a nie jego samego dopadła tak straszna choroba. Choroba, która ma swoje imię. Rak. Rodzice oddaliby wszystko, łącznie z własnym zdrowiem, aby ich dziecko znów było zdrowe, uśmiechnięte, żeby znów miało włoski…
Problemy ze zdrowiem Nikoli zaczęły się od pojawienia się łagodnej zmiany nowotworowej na kości udowej. Dziewczynka narzekała na ból i utykała. Narośl została usunięta, a lekarze uspokajali, że to nic poważnego i że wkrótce wszystko wróci do normy. Nie było powodów do obaw o zdrowie, a tym bardziej życie Nikoli. Niestety, wkrótce miało się to zmienić…
Kłopoty z chodzeniem nie mijały, a torbiel odrosła. Ale nie to było najgorsze. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, że choroba atakuje już mózg kilkulatki. Od tragedii dzielił ją krok… Rodzice zauważyli, że córka oglądając bajki, siada coraz bliżej telewizora. Wkrótce zaczęła też zgłaszać, że widzi podwójnie. Okulista natychmiast skierował dziewczynkę do neurologa, a ten do szpitala. Wyrok brzmiał: guz mózgu o najwyższym stopniu złośliwości. Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie. Nikola trafiła na stół operacyjny, ale potężnego guza nie udało się usunąć w całości. Rodzicom do dzisiaj łamie się głos, kiedy opowiadają o pierwszej krytycznej dobie po zabiegu. Lekarze rozkładali ręce i kazali czekać… Nic więcej nie dało się zrobić. Mama dziewczynki wspomina, że w tamtym momencie zazdrościła rodzicom, u których dzieci rak zagnieździł się np. w nóżce. Kończynę z tykającą bombą w środku da się amputować. Główki nie…
Na szczęście, wbrew fatalnym rokowaniom, 6-latka przeżyła i walczyła dalej. Przeszła chemioterapię i naświetlania. Nie obyło się bez bardzo groźnych powikłań, w tym niedowładu lewej strony ciała. Przez cały kilkuletni okres leczenia nadzieja przeplatała się z rozpaczą i strachem. Dzisiaj Nikola ma nadal bardzo poważne zaburzenia równowagi i widzenia. Doszły też powikłania hormonalne. 12-latka przez cztery lata poruszała się na wózku inwalidzkim. Dopiero w ubiegłym roku lekarze pozwolili jej z niego wstać. Był to jeden z najszczęśliwszych dni w jej życiu… Teraz dziewczynka chodzi o kulach, ale o bieganiu, skakaniu czy jeżdżeniu na rowerze może tylko pomarzyć. Cierpi z powodu utraty włosów, które w wyniku długotrwałego i bardzo intensywnego leczenia nadal nie odrosły. Na domiar złego lekarze nie chcę się podjąć operacji torbieli, która odrosła w nodze. W tym momencie jest to zbyt ryzykowne.
Czy koszmar Nikoli i jej rodziny się kiedyś skończy? Nic nie jest pewne, ale rodzice cieszą się każdą chwilą z córką, dostrzegają nawet najmniejsze powody do radości. Jest im jednak bardzo trudno finansowo, a koszty leczenia i rehabilitacji dziewczynki nadal nie maleją. Nikola nie może czerpać garściami z dzieciństwa tak jak jej zdrowi rówieśnicy, ale ma swoje pasje i plany na przyszłość, które pozwalają jej brnąć do przodu mimo przeciwności losu. Nikola bardzo interesuje się informatyką, ale nie ma odpowiedniego sprzętu, na którym mogłaby doskonalić umiejętności. Marzy jej się nowy laptop, dzięki któremu rozwijałaby swoje zainteresowania. Program do obróbki zdjęć i tworzenia prezentacji, ukochane animowane filmy, połączenie z Internetem – dla dziewczyny to znacznie więcej niż moglibyśmy sobie wyobrazić. To sposób, aby odżyć i choć trochę uchylić drzwi do świata poza szpitalem i poza domem – świata, który tak długo pozostawał poza jej zasięgiem. Ponadto laptopa mogłaby zabierać do Warszawy, gdzie systematycznie jeździ na 3-tygodniowe turnusy rehabilitacyjne. Dla Nikoli to szczyt jej dziecięcych marzeń. Wielu innych nie da się spełnić… Liczymy, że dzięki Waszej pomocy chociaż ta jedna mała fantazja stanie się rzeczywistością!