Odczarować "stwora"
spełnienie marzenia - prosty laptop z grami edukacyjnymi, duży domek dla lalek, lalki
Zakończenie: 3 Czerwca 2016
Rezultat zbiórki
W marcu 2014 roku u Nikolki wykryto to, co chyba najgorsze – złośliwy guz mózgu IV stopnia z przerzutami. Dziewczynka przeszła ciężką i skomplikowaną operację, ale guza nie udało się usunąć w całości. Zaczęła się walka o życie, która trwała prawie dwa lata. Nikolka przyjęła ponad 28 cykli mocnej chemioterapii oraz 31 dawek radioterapii. Po każdej chemii miała długie, męczące i wyczerpujące powikłania. Nie obyło się bez worków żywieniowych, antybiotyków oraz przetaczania krwi. Pojawił się niedosłuch, zaburzenia mowy i równowagi. 6-latkę czeka jeszcze długie leczenie regenerujące oraz rehabilitacja.
Choroba odebrała Nikolce dzieciństwo, dlatego postanowiliśmy przywrócić jej chociaż kawałeczek tego beztroskiego czasu i zrealizować jej największe fantazje, którymi był laptop oraz drewniany domek dla lalek. Kiedy kurier przyjechał z dwiema dużymi paczkami, dziewczynka była akurat w domu, więc mogła sama je rozpakować i sprawdzić, co jest w środku. Kolejne niespodzianki wprawiały ją w coraz większe osłupienie – laptop, ogromny domek z mebelkami, dwie lalki – to wszystko sprawiło, że w oczach 6-latki pojawiły się iskierki szczęścia. Komputer został od razu uruchomiony, a domek złożony, umeblowany i ustawiony tuż obok łóżka. Zachwycona Nikola bez wahania zatopiła się w świecie zabawy. Nie można jej było odciągnąć od wyśnionych prezentów. Laptop posłuży jej nie tylko do oglądania bajek i grania w gry, ale będzie także dużym wsparciem w edukacji, natomiast zabawa w dom to teraz ulubiona rozrywka dziewczynki. Pochłania ją na długie godziny i pozwala zapomnieć o każdym smuteczku.
Z całego serca dziękujemy wszystkim darczyńcom, którzy wpłacili pieniądze na wymarzone niespodzianki dla Nikolci.
Opis zbiórki
Nikolka miała 4 latka i całe życie przed sobą. I właśnie wtedy, w marcu 2014 roku, na to jej maleńkie życie zaczęła czaić się śmierć. W jednej chwili przyszłość zawisła na cieniutkim włosku. Choroba dała o sobie znać w dramatyczny sposób. Dziewczynka wymiotowała, miała zaburzenia równowagi i przechylała główkę na jedną stronę. Diagnoza zmroziła krew w żyłach i odebrała oddech – złośliwy guz mózgu.
Kilka dni po diagnozie Nikola przeszła ciężką i skomplikowaną operację usunięcia tykającej w jej główce bomby. Niestety nie udało się go wyciąć w całości, a po badaniu rezonansem okazało się, że są przerzuty na bocznych ściankach. Rozpoczęła się walka o życie, walka ze „stworem” – takim określeniem Nikola i jej bliscy nazywali znienawidzonego wroga. Słowo „rak” nikomu nie chciało przejść przez gardło, brzmiało zbyt brutalnie, zbyt ostatecznie...
Walka trwała prawie dwa lata. To 1/3 życia tej uroczej kruszynki. Nikolka przyjęła ponad 28 cykli mocnej chemioterapii oraz 31 dawek radioterapii. Po każdej chemii miała długie, męczące i wyczerpujące powikłania. Nie obyło się bez worków żywieniowych, antybiotyków oraz przetaczania płytek i krwi. Pojawił się niedosłuch, zaburzenia równowagi, porażenie krtani oraz strun głosowych. Były takie momenty, kiedy dziewczynka nie była w stanie chodzić. Były też takie, kiedy nie mogła mówić. Odporność spadała. Śliczne włoski wypadły co do jednego. Wszystko to było wysoką ceną za pozbycie się „stwora” – ceną okupioną bólem, łzami i straszliwym lękiem.
Dzisiaj, po zakończeniu leczenia szpitalnego, Nikolcia jest pod stałą opieką poradni onkologicznej, ponieważ istnieje ryzyko nawrotu choroby. Chcielibyśmy zapomnieć o tym co było, ale niestety się nie da. Strach był, jest i będzie już z nami do końca życia. – Mówi jej mama. 6-latka ma nadal założone dojście centralne, wymaga ciągłych kontroli, badań oraz zmian opatrunków. Konieczne są wizyty u najróżniejszych specjalistów, którzy wspólnymi siłami próbują walczyć z powikłaniami. Jeszcze przez wiele lat „stwór” nie da jej o sobie zapomnieć. Dziewczynkę czeka też długie leczenie regenerujące oraz rehabilitacja. Ciężka praca ma pomóc przywrócić dawne umiejętności i sprawność.
Nikt już nie odda Nikolce kilku lat straconego dzieciństwa – dzieciństwa, które oglądała jedynie przez szpitalne okno. Ale można sprawić, żeby teraz było jak najpiękniejsze i jak najradośniejsze. Rodzice chcą wynagrodzić swojej córeczce ten straszny czas, pomóc jej zapomnieć i sprawić, aby cieszyła się dzieciństwem tak samo, jak inne zdrowe dzieci. Rzeczywistość jest jednak brutalna – koszty wizyt u specjalistów, dojazdów na konsultacje, leków, specjalistycznych suplementów i środków higienicznych, pobytów na turnusach rehabilitacyjnych, wiążą się ze znacznym obciążeniem finansowym.
Właśnie dlatego chcemy zrobić coś dla tej małej, dzielnej istotki. Coś, co rozpromieni jej buzię i przywróci iskierki w oczach. Chcemy z Waszą pomocą spełnić jej marzenie, którym jest prosty laptop. Nikolka tak bardzo chciałaby robić to co inne dzieci, ale nie może jeszcze uczyć się w szkole tak jak jej rówieśnicy ani brać udziału w wielu beztroskich, ale dla niej niebezpiecznych zabawach. Z tego powodu laptop służyłby jej jednocześnie do nauki, zabawy i odreagowania stresu. Gry edukacyjne pomogłyby nadrobić zaległości po przebytym ciężkim leczeniu oraz wspomóc jej rozwój. Laptop to przede wszystkim codzienne wsparcie w edukacji, ale w główce 6-latki jest jeszcze drugie, malutkie marzenie – takie bardzo dziecięce, dziewczęce – ogromny drewniany domek dla lalek wraz z zestawem mebelków i oczywiście z lalkami. Gdyby taki przepiękny, kolorowy dom stanął w pokoju Nikoli, mogłaby ona w jednej chwili zatopić się w bajecznym świecie i pogrążyć w zabawie. Zapomnieć o wszystkich złych chwilach. Liczymy, że dzięki Waszej pomocy jest to możliwe. Że uda nam się spełnić marzenia dziewczynki, która tak wiele przeszła i tak dzielnie stawiła czoło chorobie. Że oddamy jej kawałek dzieciństwa. Pokażemy, że życie pełne jest miłych niespodzianek i że wyśniony laptop oraz domek to dopiero ich początek!