Będę grać, dopóki nie zwyciężę!

zakup konsoli Xbox Kinect z grami i grą Minecraft
Zakończenie: 13 Stycznia 2016
Rezultat zbiórki
7-letni Rafałek już raz pokonał raka. Niestety 3 lata po zakończeniu leczenia wykryto wznowę choroby. Rafałek walczy więc po raz drugi i wierzy, że po raz drugi wygra.
W tym niezwykle ciężkim okresie wymarzona konsola Xbox Kinect z grami w tym ukochaną grą Minecraft rozjaśniła buzię naszego Wojownika. Kiedy nie może bawić się z kolegami pozostaje wirtualny świat magii i rozrywki, świat zapomnienia, wytchnienia od choroby, świat gdzie wszystko jest możliwe i gdzie wszystko zależy od gracza i jego sprytu. Inaczej niż w normalnym życiu, w którym często nie mamy wpływu na bieg zdarzeń… Przeczytajcie sami jak wielką radość sprawiliście Rafałkowi wspierając jego cel:
„W imieniu nas-rodziców oraz naszego synka Rafałka pragnę z całego serca podziękować za prezent, który otrzymaliśmy-wymarzonego XBOXA. Nie umiem wyrazić swojej wdzięczności dla wszystkich, którzy wsparli tą akcję i dołożyli nawet najmniejszą złotówkę.
Chciałabym, abyście widzieli radość naszego synka, kiedy po powrocie ze szpitala, po przyjęciu kolejnej dawki "hardkorowej chemii"[tak mówi o niej nasza pani doktor],zastał w domu konsolę z ukochaną grą Minecraft.
To wspomnienie jest bezcenne, jak i bezcenny jest uśmiech każdego dziecka. Nie wiem, czy to zbieg okoliczności, czy to fakt otrzymania prezentu, tak bardzo wpłynął na zachowanie Rafałka. Ciągle w ruchu, grał z siostrą w kręgle, biegał przez płotki, zatapiał sokiem marchwiowym króliki, rzucał oszczepem i czego tam jeszcze nie robił...Buzia uśmiechnięta od ucha do ucha, brak bólu nóżek i całego ciała po odstawieniu sterydów, które przy każdym cyklu chemii musi przyjmować. Ba nawet wyniki morfologii świetne, przy ogólnym zdziwieniu pani doktor i nas samych. Dzięki Wam drodzy i kochani darczyńcy możemy cieszyć się pobytem w domku, możemy cieszyć się dobrą kondycją naszego synka i patrzeć jaki jest szczęśliwy.
Jeszcze raz naprawdę szczerze dziękujemy. Wierzę, że dobro, które okazujemy innym ludziom-kiedyś do nas powróci. I tego Wam życzymy z całego serducha”.
Opis zbiórki
7-letni Rafałek pochodzi z niewielkiej wsi w woj. wielkopolskim. Zawsze był bardzo aktywnym i ruchliwym dzieckiem, które ani minuty nie usiedzi na miejscu. Bardzo wcześnie zaczął chodzić i mówić. Wszędzie było go pełno i chciał brać udział we wszystkich codziennych pracach i zajęciach w gospodarstwie rolnym rodziców. Kiedy w lipcu 2010 roku zaczął uskarżać się na ból kolanka, nikt nie podejrzewał niczego złego. W końcu kiedy jest się takim żywym sreberkiem jak Rafałek, drobne urazy są nieuniknione. Jednak ból nie mijał, a wręcz się nasilał. Prześwietlenie nic nie wykazało. Później, kiedy z powodu zapalenia gardła włączono leczenie antybiotykami, nastąpiła chwilowa poprawa i wydawało się, że kryzys został zażegnany. Ale to była tylko cisza przed burzą… Zaledwie po tygodniu Rafałek znów płakał z bólu. Nikt nie rozumiał, co się dzieje, bo wyniki badań krwi były prawidłowe. Podejrzewano schorzenie reumatologiczne, ale tak naprawdę to zupełnie inna choroba atakowała małe ciałko. Choroba działająca w ukryciu i bardzo podstępnie.
Dopiero po kilku miesiącach, po kolejnych badaniach krwi i pobraniu szpiku, okazało się, że jest to ostra białaczka limfoblastyczna. Rodzicom trudno było się pogodzić z taką diagnozą… Przecież ich synek nie miał nawet trzech latek! Przecież dopiero co był najradośniejszym i najżywszym dzieckiem w okolicy. Niestety sielankowe dzieciństwo zamieniło się w długie miesiące ciężkiego leczenia – 8 miesięcy przyjmowania chemii w szpitalu, a następnie rok chemioterapii podtrzymującej w domu. Trudno wrócić do normalnego życia po zetknięciu się z tak dramatyczną sytuacją. Rafałek i jego bliscy przeszli jednak tę ciężką próbę, wytrzymali, walczyli do końca i zwyciężyli. Ale zwyciężyli tylko w tej jednej bitwie, bo niestety wojna trwa nadal. Trzy lata po zakończeniu leczenia, w sierpniu 2015, choroba zaatakowała ponownie. Tym razem rodziców zaalarmowały nocne bóle głowy i wybroczyny na nóżkach synka. Tym razem bardzo szybko spadły na nich okrutne wieści. Po tym co już przeszli, byli przygotowani na najgorszą diagnozę, ale do ostatniej chwili wierzyli, że los oszczędzi ich dziecko i nie skaże go na kolejne cierpienie. Los jednak potrafi być niesprawiedliwy i bezlitosny, tak jak w tym przypadku…
Wznowa choroby. Rafałek walczy po raz drugi i wierzy, że po raz drugi wygra. Jego organizm jest mocno nadwyrężony, kości bardzo słabe, wyniki spadają, bardzo zmienił się wygląd, ale przecież nie da się przechytrzyć rakowi! Nie po tym, co już wycierpiał! Tylko tak mu smutno, bo musiał zrezygnować ze szkoły i pożegnać się na jakiś czas ze swoimi kolegami. A tak świetnie mu szło, był najlepszym uczniem w klasie. Znajomość liter i czytanie opanował praktycznie sam, bez żadnej pomocy. Nauczyciele podziwiali jego inteligencję, pasje i ogromne zainteresowanie światem. Rówieśnicy uwielbiali się z nim bawić. Teraz całe życie szkolne poszło w odstawkę, bo rak zajmuje praktycznie całą przestrzeń i wszystkie siły muszą być skumulowane przeciwko niemu.
Jest jednak jedna rzecz, która w tym niezwykle ciężkim okresie mogłaby rozjaśnić buzię naszego Wojownika. Jest to konsola Xbox Kinect z grami w tym z ukochaną grą Minecraft. Rodzice nie mogą sobie pozwolić na taki wydatek, bo leki ratujące zdrowie ich synka pochłaniają wszystkie oszczędności. Właśnie dlatego to do Was zwracamy się z prośbą o pomoc w spełnieniu fantazji Rafałka. To marzenie znaczy dla niego bardzo wiele. Drzwi do świata, w którym żyją i bawią się jego zdrowi rówieśnicy zostały przed nim brutalnie zamknięte i nie wiadomo, kiedy znowu się otworzą. A na razie pozostaje wirtualny świat magii i rozrywki, świat zapomnienia, wytchnienia od choroby, świat gdzie wszystko jest możliwe i gdzie wszystko zależy od gracza i jego sprytu. Inaczej niż w normalnym życiu, w którym często nie mamy wpływu na bieg zdarzeń… Sprawmy, aby Rafałek poczuł w sobie moc i siłę i uwierzył, że może wygrać z każdym, nawet najgorszym przeciwnikiem!