Na huśtawce marzeń

Zakończenie: 22 Lipca 2012
Rezultat zbiórki
Niedziela 21 października już od rana zapowiadała się pracowicie. Fundusze zostały zebrane, jednak spełnienie marzenia Patrycji na tym się nie skończyło. Potrzeba było dużo czasu, aby deski i gwoździe nabrały kształtu upragnionego placu zabaw.
Punkt 13:00 ekipa zjawiła się w domu dziewczynki. Miejsce na plac zabaw dawno zostało wybrane, więc panowie od razu zabrali się do pracy, aby zdążyć zanim zapadnie zmierzch. Patrycja cały czas nadzorowała pracę, jakby nie mogła uwierzyć, że jej marzenie właśnie się spełnia.
Po kilku godzinach skręcania i przybijania na podwórku stanął drewniany domek, a obok niego huśtawki i zjeżdżalnia. Patrycja była tak zadowolona i szczęśliwa, że od razu zaczęła oglądać swój własny plac zabaw z każdej strony, sprawdziła czy wszystko jest jak należy, czy huśtawki dobrze działają, a w domku jest wystarczająco dużo miejsca do zabawy. Okazało się, że ekipa spisała się na medal, a uśmiech nie schodził z twarzy marzycielki. O chorobie też zapomniała… chociaż na ten jeden wieczór.
Teraz Patrycja będzie mogła przenosić się w świat marzeń, gdy tylko będzie chciała. Wystarczy, że spojrzy za okno, żeby mieć pewność, że marzenia się spełniają. I dzięki temu jej wiara w spełnienie największego marzenia – zdrowia, oczywiście – nie osłabnie.
Dziękujemy wszystkim, którzy wierzą w uzdrowicielską moc marzeń!
Opis zbiórki
Patrycja jest pełną wdzięku młodą damą. Swoich rozmówców obdarza uroczym, odrobinę nieśmiałym uśmiechem. Jest bardzo zżyta ze swoją siostrą Mają. Dziewczynki uwielbiają spędzać ze sobą czas na wspólnej zabawie.
Zapytana o swoje największe marzenie, 8-letnia Patrysia zaczyna opowiadać o pięknym, drewnianym placu zabaw. Dokładnie wie, jak ma wyglądać i z czego powinien się składać. Marzycielka jednym tchem wylicza poszczególne elementy: domek ze zjeżdżalnią, huśtawki i piaskownicę w nietypowym kształcie – żółwia. Dziewczynka z błyszczącymi oczkami precyzyjnie opisuje wszystko to, co składa się na jej największe pragnienie.
W taki sposób opowiada się o najprawdziwszych marzeniach i to właśnie one mają największą moc. Sprawiają, że długie godziny spędzone na badaniach w klinice płyną szybciej. To o nich śni się podczas każdej ze szpitalnych nocy… Takie marzenia nie pozwalają poddać się chorobie (u dziewczynki wykryto guz mózgu), są jak przyjaciele, którzy chronią przed bólem, strachem i cierpieniem.
Wśród beztroskiej zabawy na upragnionym, drewnianym placu Patrycja na pewno na kilka chwil zapomni o tym, że przyszło jej zmagać się z ciężką chorobą. Poczuje się wyjątkowo i radośnie, a właśnie tak powinny czuć się dzieci. Każdy z nas jest marzycielem, dlatego każdy wie, jak wielką moc mają marzenia, zwłaszcza te spełnione. Pomóżcie nam zebrać 4000 zł na plac zabaw wymarzony przez Patrycję.