O pogodną jesień życia dla mojej Mamy

Roczny pobyt mojej Mamy Heleny w domu seniora
Zakończenie: 27 Września 2018
Opis zbiórki
Każdego dnia się zastanawiam, czy własna mama mnie dzisiaj pozna. Czy usłyszę od niej rano “cześć Zbysiu”, czy “kim pan jest?”. Choroba Alzheimera wymazuje jej pamięć, odbiera wspomnienia i samodzielność. Mama nie wie co się dzieje, czuje się coraz bardziej zagubiona w otaczającym świecie. Potrzebuje bezpieczeństwa i towarzystwa na ostatnie lata życia. Zasłużyła na to...
Ziemska wędrówka mojej mamy to obszerna, prozą życia zapisana księga. W szlachetnej oprawie. Zaczyna się dzieciństwem małej Helenki, spisanym krwawym atramentem wojennej zawieruchy. Dalej młodość pod pręgierzem głębokiej komuny, dojrzałość w czasie przemian i jesień życia po dzień dzisiejszy. Z powodu Alzheimera przez ostatni rok znikają z tej księgi pojedyncze słowa, fragmenty zdań. Czasem zostanie wyrwana cała kartka. Choroba zabiera jej pamięć, oraz podstawowe umiejętności, jak jedzenie (zapomina w jaki sposób zrobić kanapkę), czy ubieranie (zakłada rzeczy na pidżamę). Nam odbiera najbliższą osobę...
Zwykle jest tak, że przeszłość jest niezmienna, na teraźniejszość mamy wpływ, a przyszłość jest niewiadomą. Choroba Alzheimera gwałtownie zmienia przeszłość, odbierając kontrolę nad teraźniejszością, zwiększając niepewność przyszłości osoby chorej i najbliższej rodziny. Od strony medycznej powoduje zanik kory mózgowej (mózg się kurczy) i pojawienie się znacznego wzrostu objętości komór mózgu (czyli mózg robi się dziurawy, jak gąbka lub niektóre gatunki żółtego sera).
Czasami zastanawiam się, jak mama musi się czuć, nie pamiętając ludzi, których zna od 60 lat. Kiedy nie wie, który dzisiaj mamy rok, albo w jakim mieście mieszka. Próbuję wejść w jej skórę i to sobie wyobrazić. Tę poranną panikę, gdy będąc w swojej kuchni widzi się obcych ludzi przy stole, zapewniających, że są rodziną. A przecież ich nie znamy. Czy ufać swojej pamięci, czy ludziom, mającym, co prawda, dobre intencje, ale nadal obcym. Czy to jest sen? Czy może ukryta kamera?
Mama, niestety ma również inne objawy, typowe dla choroby Alzheimera, czyli splątanie, drażliwość, agresja, wahania nastroju, trudności językowe. Zwykle, po kilku latach od postawienia diagnozy, chorzy na Alzheimera wyłączają się w końcu z życia rodzinnego i społecznego. Stopniowo tracą funkcje życiowe, co prowadzi nieuchronnie do śmierci. Mama nie jest do końca świadomości swojej choroby, za to my, jako rodzina, doświadzamy jej podwójnie.
Mama mieszka na co dzień ze mną i moją żoną. Podobnie jak 60% osób chorujących na Alzheimera, ma nieustanną potrzebę przemieszczania się. Nie jesteśmy w stanie utrzymać jej w domu, a ona, tracąc orientację w terenie, połączoną z zaburzeniami równowagi, naraża się na duże niebezpieczeństwo. Sen to zło śpiewał Rysiek Riedel, wokalista zespołu Dżem i moja mama, jak większość starszych ludzi, najwyraźniej zbyt mocno wzięła sobie te słowa do serca. Musi mieć swojego anioła stróża zarówno w dzień jak i w nocy, bo budzi się o 2 godzinie po północy i zaczyna wędrówkę po mieszkaniu. Musimy cały czas czuwać nad nią, pilnować, żeby nie wyszła sama z domu. Oboje z żoną pracujemy, dlatego zaczęliśmy szukać dla mamy fachowej opieki.
Znaleźliśmy dobre miejsce, z fachowcami, atmosferą szacunku i życzliwości, a przede wszystkim z rówieśnikami mamy. To Dom Seniora blisko naszego miejsca zamieszkania. Mama lubi tam spędzać czas. Opieka specjalistów, liczne zajęcia terapeutyczne, dobre towarzystwo, ciepłe posiłki i nadzór pielęgniarki podającej leki, sprawiają, że możemy spokojnie pracować, wiedząc, że jest w dobrych rękach. Niestety niska emerytura mamy, jak również nasza kiepska sytuacja finansowa powodują, że nie stać nas na opłacenie codziennych pobytów w Domu Seniora.
Codziennie toczymy nierówną walkę z chorobą mamy i wiemy, że nie da się jej wygrać. Dlatego chcemy uczynić ostatnie lata jej życia pięknymi. Sami nie damy rady, więc prosimy o pomoc. By mogła czuć się bezpiecznie i spokojnie. Żebyśmy mogli żyć w poczuciu, że zrobiliśmy dla niej wszystko...
Zbigniew, syn Heleny