Potrzebuję drogiego leku, żeby żyć. Pomóżcie mi ocalić nadzieję!

zakup leku ENZALUTAMID na 10 miesięcy
Zakończenie: 15 Września 2019
Rezultat zbiórki
Dotarła do nas bardzo smutna wiadomość, która złamała nam serca. Pan Henryk zmarł niestety 15 września... Choroba okazała się silniejsza.
Rodzinie składamy najszczersze wyrazy współczucia, a wszystkim, którzy wspierali Pana Henryka, serdecznie dziękujemy.
Opis zbiórki
Rak wszedł do mojego życia 7 lat temu i od tego czasu nie daje za wygraną. Ma jeden cel - zabić! Lekarze próbowali już wszystkiego: leków, naświetlań, chemii… Niestety ten drań nie chce się poddać. Jedyną nadzieją na zatrzymanie jego niszczycielskiego pochodu jest lek ostatniej szansy - Enzalutamid. Niestety, drogi i nierefundowany…
Trudno się wstaje rano ze świadomością, że to “coś” cały czas jest we mnie. Każdy krok jest cięższy niż wcześniej. Człowiek spogląda na dni sprzed choroby i żałuje, że tak rzadko je doceniał. Zdrowie… Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie, kto cię stracił… Ja swoje utraciłem w 2011 r.
Zaczęło się od problemów z oddawaniem moczu. Częsta przypadłość u mężczyzn w moim wieku. Później ruszyła lawina nieszczęść. Po wielu tygodniach badań wreszcie usłyszałem wyrok - rak prostaty. Diagnoza ścięła mnie z nóg, a strach zajrzał w oczy głębiej niż kiedykolwiek do tej pory. Podjąłem terapię, m.in. brachyterapię, czyli ostre naświetlanie guza. Była też chemia, hormonoterapia, a także lekarstwa. Przez te wszystkie lata lekarze próbowali niemal wszystkiego. Niestety, choroba nie tylko się nie cofnęła, ale jeszcze zaatakowała inne organy.
Mam przerzuty m.in. do kręgosłupa i węzłów chłonnych. Rak niszczy mnie z pełną mocą. Chcę żyć... Chciałbym cieszyć się z każdego dnia. Czerpać radość z małych rzeczy. Jak to zrobić jednak, mając z tyłu głowy cały czas świadomość tej śmiertelnej choroby? Nie straciłem marzeń - teraz już łatwych do spełnienia. Popatrzeć spokojnie na moją Ewę, spędzać wspólne chwile i wnukami - wierzę, że wciąż mogą się spełnić…
Jestem właśnie w trakcie kolejnej chemioterapii. Z planowanych 8 podań, mam za sobą dwa. Trzecie miało być dzisiaj, ale zostało przesunięte z uwagi na infekcję w jamie ustnej. Lekarze mówią wprost: ostatnią szansą na leczenie, po skończeniu chemioterapii, jest lek Enzolutamid. Czuję, że tonę coraz szybciej, a to moje jedyne koło ratunkowe. Bardzo drogie i nierefundowane… Dlatego proszę o pomoc.
Nie poddam się. Będę próbował. Wierzę w ludzi, wierzę, że dobro wraca. Wierzę że jak Was Kochani poproszę o wsparcie, to uda mi się zatrzymać chorobę, zyskać jeszcze przynajmniej kilka lat życia. Zbieram te pieniądze bo muszę! Muszę zawalczyć! Chciałbym wciąż tu być...
Henryk