Małe marzenie by wygrać z nowotworem

Zakończenie: 6 Listopada 2014
Rezultat zbiórki

Opis zbiórki
Na odziale, na którym główki małych dzieci przykryte są chustami zamiast niesfornymi kosmykami włosów, rodzice każdego dnia walczą z własnymi łzami, gdy cierpienie odbiera uśmiech z twarzy ich dzieci, a ból maluje pogrążone w smutku spojrzenie. Jedyne co wówczas mogą zrobić to być przy nich, trzymać za rękę i uśmiechać się zapewniając, że wszystko będzie dobrze...
Mam cztery latka, cudowną mamę i dużo, dużo radości. Mówią, że jestem urodzoną optymistką. Mam też dwie nogi, choć nie mogę chodzić, dwie ręce, choć nie umiem pisać, i język, choć tak ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Już po raz trzeci uczę się mówić. Gdy zaczynają być widoczne jakiekolwiek postępy, przychodzi następna operacja, a po niej wszystko muszę zaczynać od nowa. I tak w kółko. Teraz podejmuję kolejną próbę. Teraz już musi się udać. W mojej głowie lekarze zdiagnozowali nowotwór. Osiedlił się w mózgu i choć wszyscy go wyganiają, bardzo się tam zadomowił. Nie lubię go. Ciężko się z nim żyje, ale na szczęście mam przy sobie wspaniałą mamę. Każdego dnia czuję jej miłość i bliskość. Opowiada mi bajki i ciekawe historie, choć ja nie potrafię odpowiedzieć na jej słowa. Uśmiecham się tylko, a ona czule całuje mnie w czoło. Tak właśnie rozmawiamy. Uśmiechem. Gdy jestem w domu bardzo lubię słuchać muzyki. Ale gdy przyjeżdżam do szpitala nie mam takiej możliwości. Dlatego chciałabym dostać laptopa, na którym mogłabym nie tylko słuchać muzyki, ale i oglądać bajki. Mój lekarz zauważył, że dobrze robi mi skupianie uwagi na jeden rzeczy. Najlepiej grającej lub świecącej. Mam kłopot z lewym oczkiem, dlatego "ściąganie" wzroku w jeden punkt to dla mnie wyzwanie. Znowu się uśmiecham, że dla jednych dzieci laptop może być wyłącznie rozrywką, a dla innych połączeniem z rehabilitacją i ćwiczeniami. Ale nie przejmuję się tym i cieszę się życiem. I Wy też cieszcie się każdą chwilą, doceniajcie to co macie, dzielcie się tym i uśmiechajcie się do siebie nawzajem. Bo uśmiechem można powiedzieć dużo. A czasem nawet wszystko.
4 letnia Iza
Mama Izy nie może wyrwać potwóra, który zasiedlił się w główce swojej córeczki. Jedyne co może zrobić to starać się spełniać te małe przyjemności, które choć na chwile pozwalają zapomnieć o chorobie. Niestety nawet i te małe, niejednokrotnie są trudne do spełnienia. Pomóżmy wspólnymi siłami spełnić małe marzenie o laptopie. A być może ogromny uśmiech, radość i nadzieja pomogą przezwyciężyć nowotwór, który zlokalizował się w jej główce. A wtedy i to największe marzenie o zdrowiu stanie się możliwe.