"Słodka" choroba, gorzkie cierpienie...

zakup pompy insulinowej MiniMed 640G
Zakończenie: 8 Stycznia 2019
Rezultat zbiórki
Kochani!
Bardzo dziekujemy za okazane wsparcie i pomoc w zbieraniu środków na zakup pompy insulinowe 640g. Dzięki Wam udało się! Nasze marzenie się spełnia. Dzięki stałemu nadzorowi nad glikemią Kacpra damy mu szansę na szczęśliwe i bardziej beztroskie dzieciństwo. Dziękujemy z całego serca wszystkim wpłacającym i udostępniającym naszą prośbę oraz fundacji Siepomaga za pomoc nam w dążeniu do szczęścia!
Rodzice Kacperka
Opis zbiórki
Z zewnątrz wygląda jak każdy inny chłopiec w jego wieku - uśmiechnięty, energiczny, wesoły i pomysłowy. Prawdziwe żywe srebro! Kto by się domyślił, że w jego maleńkim organizmie jest groźna choroba, która - w chwili nieuwagi - może skończyć się nawet śmiercią? Słodkie przekleństwo, cukrzyca. To właśnie ona jest towarzyszką życia Kacperka, mojego synka. Proszę o pomoc, by ją ujarzmić i zaoszczędzić synkowi niepotrzebnego bólu…
Szczęśliwe i beztroskie dzieciństwo - to staram się zapewnić synkowi. Niestety, choroba nie zawsze na to pozwala. Na maleńkich paluszkach już brakuje miejsc do wkłucia, a przecież trzeba je dalej kłuć, nawet 12 razy na dobę, w dzień i w nocy, każdego dnia bez chwili przerwy… Dzieci boją się igieł, zastrzyk jest ich najgorszym koszmarem. Kacper już się nie boi - igły wbijane w paluszki stały się bolesną codziennością; czymś, przed czym nie da się uciec.
W maju 2013 roku dowiedziałam się, że moje dziecko cierpi na nieuleczalną chorobę - cukrzycę typu 1, najgorszą odmianę. Ta wiadomość wywróciła nasze życie do góry nogami. Jasne, z cukrzycą da się żyć, że można się tego nauczyć, a nawet trzeba - każde zaniedbanie, każde przegapienie podania insuliny może skończyć się tragicznie!
Musiałam oswoić się z tą myślą, być silna, gdy wkuwałam się w paluszki synka, po którego policzkach leciały łzy. Miał dopiero 2,5 roku, nie rozumiał, dlaczego nagle mama sprawia mu ból - przecież był grzeczny! Jak wytłumaczyć takiemu Maluszkowi, że to dla jego dobra, że mama musi?
Już ponad pięć lat żyjemy z cukrzycą. Od dnia diagnozy Kacper codziennie musi przyjmować insulinę - niezbędne leki i materiały są bardzo kosztowne, nasz budżet domowy bardzo się uszczuplił, ale musimy sobie jakoś radzić. Najgorsze są jednak codziennie wkłucia w paluszki - 10, 12 razy na dobę. Muszę budzić synka nawet w nocy… Od pięciu lat się nie wysypiam. Boję się, że nie usłyszę budzika, który poinformuje, że trzeba zmierzyć poziom insuliny we krwi Kacperka. Wtedy może dojść do tragedii, a tego nigdy bym sobie nie wybaczyła!
Mojemu synkowi grozi hiper- i hipoglikemia. Niedobór lub nadmiar cukru we krwi może spowodować groźne powikłania, śpiączkę, a nawet śmierć! Właśnie dlatego nieustannie trzeba wkłuwać się w paluszki, by z krwi odczytać poziom cukru. Wiemy, że jest inne rozwiązanie, które oszczędzi Kacperkowi niepotrzebnego cierpienia, bólu i łez.
Specjalistyczna pompa insulinowa sprzężona z ciągłym monitorowaniem glikemii - taki system ułatwiłby nam stały nadzór nad glikemią Kacperka, pokazując na wyświetlaczu aktualny stan glukozy we krwi. Pomiar cukru za pomocą glukometru wykonuje się tylko 3-4 razy na dobę - koniec z tak częstym kłuciem paluszków!
Dodatkowo, co jest bardzo ważne, urządzenie potrafi zapobiec stanom hipoglikemii, zawczasu wyłączając dostarczanie insuliny. To jest ogromna przewaga takiego systemu - Kacperek miałby szansę uniknąć przykrych stanów niskiego cukru we krwi.
Taka pompa to nasze największe marzenie, szansa na spokojne przespanie nocy i pewność, że synkowi nie grozi właśnie śmiertelne niebezpieczeństwo. Niestety, dla naszego skromnego domowego budżetu taki wydatek jest niemożliwy, dlatego postanowiliśmy poprosić o pomoc Was. Kacperek to słodki chłopczyk dosłownie i w przenośni. Sprawmy, by przez cukrzycę jego życie nie było pełne goryczy!
Monika, mama Kacperka