Wyjazd rehabilitacyjny dla Klaudiuszka

Zakończenie: 27 Października 2010
Rezultat zbiórki
Z wielką radością dziękujemy WSZYSTKIM POMAGACZOM za spełnienie marzeń małego Klaudiuszka.
Wierzyliśmy od początku, że cel zostanie osiągnięty. W naszym przypadku słowa piosenki Anity Lipnickiej "Wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń" sprawdziły się.
Dzięki ludziom dobrej woli i wielkiego serca rozpocznie się długo oczekiwana rehabilitacja Klaudiusza. Klaudiuszowi zaś życzymy zdrowego pobytu podczas turnusu rehabilitacyjnego oraz duuuuuużo słońca i uśmiechu. Trzymaj się dzielnie Klaudiuszku.
Opis zbiórki
Klaudiusz Rutkowski ma 4 latka, urodził się w ciężkiej zamartwicy (w 42 tygodniu ciąży) z wrodzonym zapaleniem płuc, padaczką oraz z niedotlenieniem mięśnia sercowego. Według rozpoznania medycznego u Klaudiusza obserwuje się mózgowe porażenie dziecięce – czterokończynowe (paralysis cerebralis infantium).
Klaudiusz nie mówi, nie porusza się, wydaje jedynie pojedyncze dźwięki, najczęściej przebywa w pozycji leżącej. Ze względu na stan zdrowia dziecka wskazane jest, aby zostało objęte specjalistycznymi zabiegami rehabilitacyjnymi i usługami opiekuńczymi w domu, w celu zapewnienia dalszego rozwoju psychoruchowego i emocjonalnego.
Od pierwszych chwil narodzin dziecka od razu rozpoczęła się rehabilitacja i walka o poprawę jego stanu zdrowia. „Teraz moim największym zmartwieniem jest systematyczna rehabilitacja Klaudiusza” – opowiada mama, Pani Alicja - są z tym duże problemy, bo mieszkamy daleko od Centrum Zdrowia Dziecka (30 km) a przemieszczanie się miejskimi środkami lokomocji jest wyczerpujące i dla mnie i dla dziecka”.
Warunki mieszkaniowe nie sprzyjają zdrowieniu Klaudiusza. Stara kamienica, wysokie, czwarte piętro bez windy, brak ogrzewania centralnego i brak ciepłej wody nie należą nawet do podstawowych warunków mieszkaniowych XXI wieku.
Wielką radością, spełnionym marzeniem i szansą na szybsze zdrowienie dla Klaudiusza będzie wyjazd na turnus rehabilitacyjny. Rehabilitacja daje rezultaty, jest jednak kosztowna. Mamy Klaudiusza nie stać jednak na taki luksus. Cała rodzina utrzymuje się jedynie z zasiłków rodzinnych pochodzących z opieki społecznej i nie jest w stanie udźwignąć kosztów rehabilitacji w wysokości 5 000 zł.
„Wierzę, że doczekam czasów, kiedy Klaudiusz stanie na nogi” – tak powiedziała mama Klaudiusza podczas ostatniej wizyty w siedzibie Fundacji.
Prosimy wszystkich tych, którym nie jest obojętny los chłopca o pomoc i wsparcie w realizacji wyjazdu na turnus rehabilitacyjny . Wierzymy, że wspólnymi siłami uda się nam zebrać potrzebne środki.