Iskierka miłości dla Kubusia

neurorozwojowa terapia rehabilitacyjna
Zakończenie: 21 Września 2015
Rezultat zbiórki

Opis zbiórki
Czy można kochać, nie widząc radosnego spojrzenia matki? Czy można sercem odkryć czułe, pełne miłości słowa i kojący, bezpieczny głos? Miłość. Słowo, które przywołuje wspomnienia bliskich nam osób. czym ona tak naprawdę jest?
W rękach wówczas 18-letniej mamy, było życie maleństwa rozwijającego się pod jej sercem. O tym, że może usunąć ciążę, dowiedziała się bardzo szybko. Podczas zleconych badań prenatalnych, usłyszała: „Jakby z dzieckiem było coś nie tak, może je Pani legalnie usunąć”. Radość z bijącego serduszka w rytm jej serca przysłoniła niezrozumiałe wówczas brutalne słowa lekarza.
Gdy w 16 tygodniu ciąży zamiast płci dziecka, mama dowiedziała się o rozszerzonych komorach mózgu, rozpoczęła najtrudniejszy okres. Mimo wątpliwych wyników badań i legalnej, jak podkreślali lekarze, możliwości pozbycia się „problemu” – z pełną świadomością podjęła decyzję. Kubuś na świecie pojawił się rok temu. I choć od tego czasu, mama każdego dnia zmierza się ze wszystkim tym, czego jej synek być może nigdy nie będzie umiał, z największą czułością walczy z niepewnymi rokowaniami.
Wyniki rezonansu główki Kubusia pokazały, że prawa półkula mózgu w ogóle nie działa. Być może Kubuś nigdy nie pozna koloru oczu mamy, za to od pierwszych dni może wsłuchiwać się w jej rozkochany głos. Choć jeszcze nie mówi, pięknym uśmiechem reaguje na jej głos, bezpieczny dotyk i mnóstwo czułości. Mama po całym dniu pobytów w szpitalach, poradniach, rehabilitacji i badań, gdy już Kubuś słodko śpi i zbiera siły na kolejny pełen wyzwań dzień, ona siada przed komputerem i przeszukuje internet w poszukiwaniu odpowiedniej rehabilitacji, specjalistów, aby zapewnić z możliwych najlepszą opiekę.
Gdyby nie ogromna, bezinteresowna miłość mamy, Kubusia z nami by nie było. Nie poznałby nigdy głosu mamy, ona zaś nigdy nie zobaczyłaby jego uśmiechu. Choć przed nimi niejedna burza – z ogromnym przekonaniem wierzą, że wspólnie przetrwają trudny czas, bo po burzy zawsze wychodzi słońce. Być może Kubuś nigdy nie pozna twarzy rodziców, samodzielnie nie stanie na nóżki, ale każdego dnia może doświadczać bezinteresownej miłości. Wraz ze wzrostem zaczyna pojawiać się spastyka jego ciała. Nóżki sztywnieją, a najmniejszy dotyk sprawia ogromny ból. Niedawno pojawiły się niepokojące drżenia ciała – ataki padaczki, które na wszystkie sposoby starają się opóźnić rozwój maleńkiego Kubusia.
Choć skok w dorosłość okazał się niezwykle trudnym sprawdzianem, młoda mama mimo lęków i niepewności, zdała go na medal. Miłość. To ona naznaczyła drogę ich życia, pokierowała w jaki sposób nakarmić, przewinąć, masować, aby nie bolało. Aby wywalczyć życie bez bólu dla Kubusia, poza miłością, potrzebna jest intensywna rehabilitacja. Pomóżmy maluszkowi, który być może nigdy nas nie zobaczy, ale z całą pewnością o nas usłyszy.