Na wózku, ale z podniesionym czołem!

spełnienie marzenia - zakup laptopa i gier
Zakończenie: 2 Sierpnia 2017
Opis zbiórki
Historia Oliwki to historia 11-latki, która nigdy nie postawiła samodzielnego kroku i nigdy już tego nie uczyni. To historia dziewczynki, która cierpi na chorobę dotykającą przeważnie chłopców. Wiele w tej opowieści smutku, cierpienia i bezsilności, ale są też chwile radosne, dające nadzieję.
Przyjście na świat Oliwki nie było poprzedzone żadnymi alarmującymi sygnałami, nietypowymi objawami czy też niepokojącymi wynikami badań. Wręcz przeciwnie – rodzice żyli w spokojnym przekonaniu, potwierdzonym przez lekarzy, że ich kruszynka rozwija się prawidłowo. 10 punktów Apgar przypieczętowało rodzicielskie szczęście. Niestety, już po 2 miesiącach bańka pękła, a maleństwo trafiło najpierw do neonatologa, a potem neurologa. Mamę zaniepokoił fakt, że córeczka wydaje się być bardzo słaba i nie próbuje nawet podnosić główki. Tak jakby nie miała w mięśniach żadnej siły. Jej ciałko było bezwładne.
Diagnoza padła tuż przed pierwszymi urodzinami Oliwki – dystrofia mięśniowa. Jest to choroba zwyrodnieniowa mięśni, która prowadzi do ich postępującego zaniku. Na ten moment nie ma na nią żadnego lekarstwa. Pozostaje tylko intensywna rehabilitacja w domu oraz operacje, mające poprawić ogólny stan fizyczny chorego. Schorzenie doprowadziło do tego, że 11-latka nie może się samodzielnie poruszać. Czeka ją życie na wózku, ale do takiego życia zdążyła się już przyzwyczaić i przyjmuje je z niebywałą, jak na dziecko, pokorą. Choroba nie pozwala jednak zapomnieć o cierpieniu, zwłaszcza, że wiąże się z licznymi pobytami w szpitalu. Oliwka przeszła już trzy zabiegi wydłużania ścięgien, a przed nią poważna operacja kręgosłupa. Niestety, pierwsza próba nie powiodła się – dziewczynka została uśpiona, ale pojawiły się bezdechy i z powodu ryzyka dla życia trzeba ją było wybudzić. Zaburzenia w oddychaniu oraz pracy serca to niestety kolejna konsekwencja postępującej choroby, której nie da się w żaden sposób zatrzymać.
Chyba najbardziej wzruszające w tej historii jest to, że Oliwka w ogóle się nie skarży na swój los. To niezwykle inteligentne, uśmiechnięte i towarzyskie dziecko. Gdyby nie rzucający się w oczy wózek, nikt nie pomyślałby, że życie tej 11-latki jest tak trudne i bolesne. Dziewczynka jest bardzo lubiana wśród rówieśników, zarówno w swojej szkole, jak i na wszelkich turnusach rehabilitacyjnych. Poza tym nie daje sobie żadnej taryfy ulgowej, w wyniku czego ukończyła rok szkolny z czerwonym paskiem. Chce po prostu żyć jak inne dzieci i być traktowana jak inne dzieci. No i mieć marzenia!
Oliwka marzy o całkiem prozaicznym przedmiocie, ale dla niej szczególnie ważnym z powodu słabnących rąk. Chciałaby dostać laptopa. Na razie jest jeszcze w stanie pisać i wykonywać wiele czynności samodzielnie, ale jej dłonie szybko się męczą i czasem odmawiają posłuszeństwa. Dlatego właśnie potrzebny jest laptop, który stanie się narzędziem do zdobywania wiedzy, rozrywką oraz niezastąpioną formą kontaktu z kolegami, zwłaszcza wtedy, gdy Oliwka jest w szpitalu lub na turnusie. Gdyby jeszcze dostała parę dodatków do ukochanej gry „Simsy”, byłaby wniebowzięta!
Wierzymy, że pomożecie nam spełnić marzenie tej wyjątkowej, walecznej dziewczynki. Dzięki upragnionemu prezentowi zyska kolejny powód do uśmiechu i do tego, aby nadal dzielnie stawiać czoła swojej niepełnosprawności!