Rak ukradł mi 5 lat życia

spełnienie marzenia - zakup konsoli Playstation4 z grami
Zakończenie: 10 Lutego 2018
Opis zbiórki
16-letni Maciej i jego rak byli razem przez 5 długich lat. Raz wydawało się, że znienawidzony towarzysz już sobie poszedł, ale potem wrócił, jeszcze bardziej rozjuszony. Czy tym razem pożegnanie będzie ostateczne? Nikt tego nie wie. Kto raz przeszedł przez onkologiczne piekło, ten już zawsze ma włączoną lampkę alarmową z tyłu głowy…
Choroba Maćka zaczęła się bardzo nietypowo od bólu zęba. Był 2011 rok, zbliżała się Gwiazdka, a chłopiec czuł się coraz gorzej. Dziąsło było spuchnięte i uwidocznił się na nim mały guzek. Lekarze zrobili rentgen, a następnie tomografię. Mama naszego podopiecznego wspomina: „Najgorsza była ta niepewność przed postawieniem ostatecznej diagnozy”. Specjaliści myśleli, że mają do czynienia z torbielą, ale biopsja nie pozostawiła złudzeń. To był nowotwór złośliwy kości – mięsak Ewinga. Rak ulokował się w niezwykłym miejscu. Zazwyczaj występuję w kościach rąk czy nóg, a Maciek miał go w żuchwie.
Zanim chłopiec zaczął przyjmować chemię, guz zdążył urosnąć z 2 do 8 cm, powodując spuchnięcie całej twarzy i trudności z jedzeniem. Początkowo Maciej bardzo źle znosił wlewy, non stop wymiotował, ale był wyjątkowo dzielny. Cała rodzina przestawiła się na szpitalny tryb życia, mocno mu kibicując i jednocześnie umierając ze strachu. Po wielu miesiącach lekarzom udało się przeprowadzić operację wycięcia guza z kawałkiem żuchwy. Chłopiec bardzo się bał, jak będzie wyglądała jego twarz po zabiegu i czy będzie mógł normalnie jeść. Potem był znowu powrót do wyczerpującej chemii.
Mimo że leczenie zakończono z pozytywnym skutkiem, nowotwór nie dał o sobie na długo zapomnieć i uderzył ponownie wiosną 2014 roku. Wznowa była w tym samym miejscu, ale jakby tego było mało, lekarze odkryli przerzuty do mózgu. Maciek ponownie zacisnął zęby, ponownie zacisnął pięści i walczył, walczył, walczył… I tak przez dwa lata. Lata cierpienia w izolacji. Choroba odcisnęła piętno także na bliskich chłopca. Jego młodsza siostrzyczka, kiedy tylko coś ją zabolało, ze strachem w oczach pytała, czy tak jak Maciek trafi do szpitala i będzie tam długo chorowała…
Dziś Maciek pragnie już tylko jednego. Żeby nie było kolejnej wznowy… Ciągle boryka się z poważnymi powikłaniami, ma problemy z nerkami, orzeczono u niego znaczny stopień niepełnosprawności. Maciej jest bardzo dojrzały jak na swój wiek, ale zamknięty w sobie, o chorobie woli nie opowiadać. Mówi za to o swoim wielkim marzeniu, jakim jest konsola PS4 wraz z zestawem gier. Nasz podopieczny całe lata nie mógł robić tego, co inni chłopcy w jego wieku, a teraz chce po prostu nadrobić stracony czas. Pozwoli mu też uciec w wirtualny świat aby nie myśleć o chorobie, zapomnieć o raku. Maciek wierzy, że będzie mógł chodzić do szkoły, spotykać się z kolegami, prowadzić normalne życie. Spełnienie jego marzenia byłoby właśnie takim krokiem w normalność. Wierzymy, że z Waszą pomocą to się uda!