18 lat to nie czas na śmierć! Wyrwijmy Michała z rąk nowotworu

2 lata leczenia nierefundowanym lekiem Mekinist
Zakończenie: 1 Września 2019
Opis zbiórki
Kiedy uda się nam ostatecznie pokonać raka i uwolnić Michała? Teraz być może jest ostatnia już jego szansa. To, co przeszedł ten chłopak, trudne jest do opisania słowami. 9 lat walki o życie i te wszystkie złe wspomnienia, których nie sposób już opowiedzieć… 9 lat temu pierwszy raz Michał usłyszał słowo nowotwór. Lekarze znaleźli guz w jego głowie. Śmiertelny guz, który na wiele lat zmienił życie Michała w prawdziwe piekło.
Operacja się udała, ale lekarze nie zdołali wyciąć guza w całości. Dla medycyny wielki sukces – dla rodziny tragedia, bo nowotwór pozostał w organizmie i w 2012 roku znów dał o sobie znać… Przerzuty do rdzenia kręgowego to najgorszy koszmar, który może się przytrafić. Organizm zaczął się buntować, pojawiła się padaczka, zdawało się, że z dnia na dzień choroba zabiera Michała kawałek po kawałku.
Silna chemioterapia uratowała Michałowi życie, zatrzymała rozsiew choroby. Ile wycierpiał Michał, nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić. Kiedy skończyła się chemia, zaczął nieśmiało normalnie żyć. Wydostał się z oddziału onkologicznego niczym więzień z więzienia, nie wiedział, czy może już normalnie żyć, funkcjonować. Wszystko było dziwne, nowe i niesamowite, zbyt nierzeczywiste, by się tego nie bać. Przecież do tej pory codzienność to ból, łzy, walka o życie. Michał nie umiał nawet ogarnąć tyle szczęścia na raz.
W wakacje częściej zdarzały się ataki padaczki. Drętwiała mu też lewa strona ciała. Jeśli przejdzie się przez piekło, małe ciosy nie robią wrażenia. Dopiero badania odkryły prawdę i potwierdziły sygnały, które wysyłał organizm. Na początku września przeszedł badanie rezonansem. Wynik nie pozostawił wątpliwości: guz na nowo zaczął się rozsiewać! Znów do drzwi zapukała śmierć, z tym że Michał znał ten koszmar lepiej niż inni. 9 lat walki o życie, wyniszczyło zdrowie do granic możliwości.
Lekarze dali wybór – albo naświetlanie całej głowy, kręgosłupa, które może nie zadziałać albo skuteczny lek, który dla Michała nie jest refundowany. Owszem, można uzyskać refundację, na lek, ale pod warunkiem, że leczenie dotyczy czerniaka. Michał chorował na Glejaka i w jego sytuacji nie ma szans na darmowe leczenie. Za każdą dawkę leku musi zapłacić. Jeśli większość życia minęła człowiekowi na szpitalnych oddziałach, to w takiej chwili nie pojawia się panika, ani strach. Michał czuł ból i rozczarowanie, uczucie niewykorzystanej szansy, która może więcej się nie powtórzyć.
Nie wiadomo, czy leczenie zadziała. Na razie walczymy o to, by w ogóle zacząć i dać Michałowi szansę. Zbieramy na ten lek, bo jeśli jest szansa, że pomoże, to trzeba ją wykorzystać. Przed Michałem całe dorosłe życie. Dzieciństwo już stracił, ale wierzymy, że nie stracił go na darmo. Pomóżmy przeżyć temu dzielnemu chłopakowi, który od 9 lat codziennie patrzy śmierci prosto w oczy. On lepiej niż my wie, co znaczy umieranie i jak boli ta chwila.
Musimy stanąć po stronie Michała i ostatecznie rozgromić raka – teraz!
“Jako matka muszę być silna i zrobić wszystko, tak jak zapewne każdy z nas, by ratować syna – dobrego, kochającego i wrażliwego na krzywdę ludzką – zawsze go, tak wychowywałam, ale sama nie dam rady, dlatego Proszę każdego z Was o pomoc, każda przeznaczona złotówka będzie na wagę złota. Wierzę w Waszą pomoc i już wszystkim z serca dziękuję!” Mama