Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Aby życie nabrało jaśniejszych barw

Michał Drzewucki
Zbiórka zakończona
Michał Drzewucki
Gdańsk, pomorskie
Rozpoczęcie: 30 Marca 2010
Zakończenie: 6 Maja 2011

Rezultat zbiórki

Mamy ją - a właściwie Michał ma swoją Panterę!

Dzięki pomocy i życzliwości wszystkich, którzy mając ogromne serca wsparli akcje zakupu wózka dla Michała już teraz może cieszyć się nowym nabytkiem – wózkiem dla aktywnych. Michał ma nadzieję, że mając taki pojazd, już nie będzie musiał korzystać z pomocy innych osób, aby pokonać barierę odległości, być samodzielnym w przemieszczaniu się.

Składamy wszystkim serdeczne podziękowania!

Opis zbiórki

W ciągu chwili, kilku minut, życie Michała zmieniło się gwałtownie i bezpowrotnie: z powodu rzadkiej choroby neurologicznej stracił kontrolę nad własnym ciałem, przestał chodzić, przeszedł wiele dodatkowych chorób.

  

Obecnie, aby móc wychodzić z domu, potrzebuje wózka – to tzw. „wózek dla aktywnych” (Pantera X) - który po dostosowaniu do jego potrzeb będzie kosztował ok. 12.000 zł. (po odjęciu dofinansowania z państwowego funduszu). To koszt przekraczający możliwości Michała i jego rodziny.

Michał jest wspaniałym człowiekiem, który mimo tragedii jest pogodny, choć nie pogodzony ze swoim losem. Chcemy mu pomóc odzyskać mobilność, a przede wszystkim pogodę ducha, nadzieję oraz wiarę w życie i ludzi. Mamy nadzieję, że uda się to z Wasza pomocą, wspólnymi siłami.

OTO TRAGICZNA HISTORIA JEGO ŻYCIA:

„Na imię mam Michał, mam 31 lat, a moje dotychczasowe życie było zupełnie normalne, jak przeciętnego Polaka: praca, dziewczyna, dom…

Wszystko zmieniło się 7 czerwca 2009r. - zachorowałem na rzadką chorobę neurologiczną: zawał tętnicy Adamkiewicza. W ciągu 2 min. przestałem mieć kontrolę na swoim ciałem, przestałem czuć siebie od pasa w dół. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że będę musiał zmienić całe swoje życie i swoje plany na przyszłość.

Wylądowałem w szpitalu, lekarze przez pierwszy tydzień nie potrafili określić, co się ze mną dzieje…ciągłe badania, konsultacje. Najgorsze było to, że ze zdrowego pełnego życia chłopaka nagle stałem się zależny od innych, najprostsze czynności stały się niemożliwe do wykonania, ale ciągle gdzieś w środku beztroski głos mówił mi „nie martw się, są lekarze, zaraz znajdą jakieś lekarstwa”. Niestety, w końcu okazało się, że na tę chorobę nie ma żadnego lekarstwa.

W wyniku choroby mój rdzeń kręgowy był niedotleniony i obumarł. Lekarz trochę bezdusznie poinformował mnie: „NIE BEDZIESZ CHODZIĆ”…i tylko te słowa zapamiętałem, gdy lekarz tłumaczył mi,  co się ze mną stało. Nagle beztroski głosik zamilkł…

Zaczął się koszmar: zachorowałem na zakrzepicę, moje płuco się zapadło…OIOM i milimetry od śmierci. Wtedy uświadomiłem sobie, że nic nie będzie takie same, do końca życia będę brał leki, aby nie dopuścić do ponownego ataku zakrzepicy.

Gdyby nie moi najbliżsi: moja ukochana dziewczyna, mama i ludzie dobrej woli, którzy okazują mi troskę, nie mam pojęcia, co by było teraz ze mną, lub raczej wiem, ale nie chce o tym myśleć, pamiętać i wspominać.

Po wyjściu ze szpitala udało mi się wypożyczyć nieodpłatnie wózek, który szybko stał się za mały: nagła zmiana trybu życia z aktywnego na siedzący i bezczynność doprowadziła do przybrania wagi, utyłem, w wyniku czego na moich pośladkach pojawiły się odleżyny, które niestety nie mają ochoty ustąpić.

  

Aby gdziekolwiek wyjść, potrzebuję wózka, który będzie dobrany do moich wymiarów, aby nie pogłębiać odleżyn.”

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki