Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Serduszko Jasia

Jan Mucha
Zbiórka zakończona
Zgłaszający zbiórkę: Fundacja Mam Serce
Jan Mucha
Kraków, małopolskie
Rozpoczęcie: 26 Maja 2014
Zakończenie: 30 Czerwca 2014

Rezultat zbiórki

Operacja Jasia odbyła się 9 lipca 2014 roku, trwała długo, ale wg Pana Profesora przebiegła zgodnie z planem. Został poszerzony ubytek międzykomorowy i wymieniony cały rozrusznik. Po 5 dniach od operacji Jasia przeniesiono na oddział kardiologiczny.

Dziękujemy za pomoc! Pozostałą kwotę na operację udało się uzbierać dzięki zaangażowaniu w zbiórkę kilku fundacji.

Opis zbiórki

Serce Jasia już 11 razy biło na alarm. Jakby wiedziało, że bez niego chłopiec nie przeżyje. Rodzice byli przerażeni trzema planowanymi operacjami na serduszku, a było ich już jedenaście, w tym tylko jedna tak naprawdę zaplanowana. W tym czasie z małego Jasia zrobił się 9-letni Jasiek, a serduszko całe w bliznach, nie pozwala o sobie zapomnieć.

U Jasia od małego zdiagnozowano: dwunapływową lewą komorą serca, niedorozwój prawej komory serca, przełożenie wielkich naczyń, ubytek przegrody międzykomorowej, zwężenie cieśni aorty. Chore od urodzenia serduszko od początku kazało rodzicom Jasia dokonywać poważnych wyborów. Pierwszy - przeprowadzka ze Szczecina do Krakowa. Rodzice Jasia rzucili wszystko, spakowali się i przeprowadzili na drugi koniec Polski, żeby synek miał najlepszą opiekę. Wtedy miał taką w Krakowie. Tam dom mój, gdzie serce moje. A ich malutkie serduszko miało najlepszą opiekę w Krakowie, więc tam też przenieśli swoje życie.

Jan Mucha

Nad każdym dzieckiem z sercem jednokomorowym wisi widmo przeszczepu serca. Jednak jest to rozwiązanie ostateczne, gdy wszystkie dostępne metody cerowania serduszka zawiodą albo będą niewystarczające. I oczwiście potrzebny jest lekarz, który podejmie się ratowania serca. Serduszko Jasia nie jest łatwe - po wielu operacjach jest całe w bliznach. Dodatkowo, gdy Jaś miał 3 lata, serce było tak słabe, że potrzebowało wsparcia na stałe. Rozrusznik serca jest z Jasiem już kilka lat. Lekarzem, który od początku opiekował się sercem Jasia, jest profesor Malec. Najpierw, gdy jeszcze był w Polsce, później w Niemczech. Nikt tak jak on nie zna tego małego serduszka. On jeden nigdy nie zwątpił, nie odmówił pomocy, mimo że inni się boją.

Po poprzednich operacjach występowały komplikacje. Najpierw we znaki dały się tętniaki, które trzeba było wyciąć, potem niedomykalność zastawki, na którą przyszyto łatę. Po ostatniej operacji wystąpił obrzęk, Jaś zaczął puchnąć. Utrata biała. Rodzice szukali ratunku u lekarzy. Ostatni powiedział im: "Gdyby ktoś wymyślił sposób na to, żeby dziecko nie traciło białka, otrzymałby Nobla".

Podczas cewnikowania na początku kwietnia okazało się, że przegroda międzykomorowa w serduszku Jasia zarasta. Serce znowu zaczęło bić na alarm - przy sercu jednokomorowym przegroda musi być drożna, żeby serce było wydolne, żeby miało siłę dalej bić. Już 9 lipca musi trafić na stół. Strach znowu patrzy w oczy, operacja będzie ingerencją w samo serce. A u Jasia tam jest jak po wojnie. Tyle blizn, rozrusznik. Jednak naprawienie serduszka rozmywa widmo przeszczepu serca, dlatego musi się odbyć. Po raz kolejny rodzice muszą zbierać pieniądze, po raz kolejny boją się, że nie zdążą. Tyle razy dobrzy ludzie wspierali Jasia, czy i tym razem zechcą zapełnić jego serduszkową skarbonkę?

Tyle jest serc wokoło - złamanych, niechcianych. I wśród nich serce Jaśka -  w bliznach po operacjach, wciąż chcące bić. Jednak bez pomocy nie będzie to możliwe. Możemy wytyczyć ścieżkę temu sercu, wyznaczyć jego rytm i napełnić tym, co w ludziach nalepsze - troską o życie innych.

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki