Podaruj mi zdrowe nóżki!

operacja stóp Kamila
Zakończenie: 13 Maja 2016
Rezultat zbiórki

Opis zbiórki
Kamil ma trzy lata. Nie biega, nie schodzi po schodach, nie umie założyć bucików. Ma wrodzoną wadę stóp. Czy da się coś z tym zrobić? Tak. Jednym kliknięciem możesz sprawić, że wada zniknie. Że Kamil będzie chodził...
Dziecko ma koślawe stopy, problemy z chodzeniem, próbowali Państwo coś z tym zrobić? Mama Kamila nie zliczy, ile razy słyszeli z mężem te słowa. Od przedszkolanek, znajomych, obcych ludzi. Czy ludzie naprawdę myślą, że mogłaby bezczynnie patrzeć na niepełnosprawność własnego dziecka? Nie zliczy już, u ilu specjalistów byli. A wszystko miało być dobrze. Badania USG nic nie wykazywały. Ona jednak nie mogła pozbyć się męczącego przeczucia, że coś jest nie w porządku. Że lekarz zbyt długo wpatruje się w obraz USG. Że coś będzie nie tak...
Kami przyszedł na świat 26 października. Jego mama spojrzała na małą buźkę, którą natychmiast pokochała. Jak przez mgłę dochodziły do niej słowa położnej: Widzi pani jego stopy? Euforia poporodowa, szycie, a tu spadające na nią jak ciosy słowa, nieznane, obce: stopy końsko-szpotawe, guzy ponadpiętowe, odmiana twarda. Konieczny gips. Malutkie ciałko zagipsowane aż po plecki, dla jego dobra. I – po szoku i łzach - rozpoczęcie walki o to, by syn mógł kiedyś chodzić.
Nikt, kto nie walczył o sprawność dziecka, nie zrozumie tej bezsilności, która tej walce towarzyszy. Rajd od drzwi do drzwi specjalistów. Lekarze odsyłający do kolejnych, w krótkim czasie rodzice byli u sześciu ortopedów. Wymówki lekarzy, gdy patrzyli na nóżki Kamila, wypowiadając się, że nie znają tej wady. Jeżdżenie po całej Polsce, do klinik oddalonych o kilkaset kilometrów. I coraz szczuplejszy budżet.
Udało się znaleźć klinikę, która zajęła się Kamilkiem, 300 kilometrów od miejsca zamieszkania, w Poznaniu. Chłopiec nosił gips do połowy stycznia. Mama zdjęła go tylko na jego chrzest. Wspomina ten okres jako koszmar – mały nie mógł raczkować, nie mógł być normalnie noszony, kąpany. Sześć opatrunków gipsowych, potem zabieg przecięcia ścięgien Achillesa, codzienna rehabilitacja, masaże, naciąganie stópek. Kamil potem zaczął nosić buty ortopedyczne, najpierw cała dobę, potem na noc. Długotrwałe starania zaczęły przynosić efekty. Chłopiec przestał się przewracać, potykać, zniekształcenia zaczęły znikać. Mama Kamila nie zapomni nigdy momentu, kiedy chłopiec po raz pierwszy zagrał w piłkę, skakał na trampolinie…
Wada ma jednak to do siebie, że lubi wracać. Kamilowi przez noc ciągle zsuwały się buty ortopedyczne, starania rodziców, które podejmowali do tej pory, przestały przynosić efekty. Deformacja wróciła, w jeszcze gorszej formie, stópki zawinęły się do środka. Są wykrzywione. Nie pasują na nie żadne buciki. Kamil nie może chodzić. Przytrzymuje się ściany, poręczy. Dopiero jak się „rozrusza”, zrobi samodzielnie kroki, ale tylko na palcach. A chce być taki jak inne dzieci. Biega za nimi, ale zawsze jest na końcu, często upada. Jeśli coś się nie wydarzy, będzie poruszał się chodem kaczkowatym – w najlepszym razie. Do końca życia będzie niepełnosprawny. Zapewne czekają go kule.
Można jednak sprawić, żeby chłopiec chodził. Klinika w Poznaniu chce się podjąć operacji stópek chłopca. Lekarze prognozują, że malec będzie chodzić jak zdrowe dziecko, że po zniekształceniach zostanie nawet ślad. Że Kamil będzie biegał i dokazywał – już teraz, mimo swoich ograniczeń, jest żywym srebrem, zawsze uśmiechniętym rozrabiaką. Wszędzie, gdzie się pojawia, wnosi dużo uśmiechu, ciepła, radości.
Kamil nie bawi się klockami, nie interesują go bajki. Ma dwie ukochane zabawki – kombajn i traktor z przyczepą. Znika na cały dzień na podwórku, gdzie przewozi piasek, udaje, że zbiera pszenicę. Być może kiedyś będzie mógł pojechać prawdziwym. To nie jednak najważniejsze. Najważniejsze jest jednak to, by mógł stanąć na własnych nóżkach, normalnie chodzić, biegać, jeździć na rowerze…
Kwota operacji Kamila nie jest wysoka, ale jest poza zasięgiem jego rodziców. Operacja musi się odbyć szybko. Termin wyznaczony został na 17 maja. Rodzice zwracają się o pomoc. Nie wiedzą, jak się odwdzięczą, jeśli się uda.
Podarujmy Kamilowi zdrowe nóżki.