Życie mierzone ilością oddechów

asystor kaszlu
Zakończenie: 26 Października 2016
Rezultat zbiórki
Dziękujemny niezmiernie wszystkim ludziom o wielkim sercu, którzy przyczynili się do tego, że Maciek w końcu może "złapać oddech ". W epoce przed asystorem kaszlu nawet w okresie bezinfekcyjnym Maciek potrzebował częstego wsparcia koncentratorem tlenu z powodu spadków saturacji (utlenowania krwi tlenem). A już każda infekcja dróg oddechowych (a jest ich mnóstwo) uzależniała go od prawie ciągłej dostawy tlenu przez wiele tygodni już po wyleczeniu. I nastała dzięki Państwu nowa wspaniała epoka z asystorem kaszlu. Trudno uwierzyć, ale już po kilku jego zastosowaniach w okresie tzw. zdrowia saturacja krwi jest o niebo lepsza i rzadziej potrzebna jest maseczka łącząca Maćka z życiodajnym tlenem. A za nami już kolejna infekcja dróg oddechowych. Mimo, że nie udało się uniknąć szpitala, powrót do normalnego zapotrzebowania na tlen trwał niecałe dwa tygodnie . Dla nas asystor kaszlu to powiew wolności, ograniczenie "smyczy", która trzyma nas na krótki dystans do koncentratora tlenu. Bardzo dziękujemy!
Maciek z rodziną
Opis zbiórki
To takie proste. Oddychanie. Wdech, wydech, płuca wypełnione tlenem. Dla niektórych jednak każdy oddech to walka. To niebezpieczeństwo, że będzie ostatnim. Maciek potrzebuje naszej pomocy, żeby otrzymać to, czym może cieszyć się każdy z nas – zdrowy oddech. To tak mało, a jednocześnie tak wiele...
Gdyby Maciek urodził się zdrowy, teraz, jako 13-latek, pewnie właśnie pokazywałby swój charakter. Może byłby kopiącym piłkę nastolatkiem, którego nie można ściągnąć z boiska? Może dni mijałyby mu przed komputerem? Mógłby też być ulubionym wnusiem babci, pomagającym jej w ogrodzie. Może grałby pięknie na pianinie albo szalał na deskorolce...? Nie wiadomo, poza tym że na pewno tak nie będzie. Niestety. Urodzony na granicy wcześniactwa chłopiec pojawił się na świecie z objawami poważnego niedotlenienia, obrzękiem mózgu, bez odruchu ssania i połykania, otrzymując 1 punkt w skali Apgar. Przez pierwsze miesiące toczył bój o życie, wspólnie z całym personelem medycznym, leżąc na oddziale intensywnej opieki medycznej nad noworodkami. I wygrał.
W wieku 3 miesięcy Maciek wrócił z mamą do domu. Jednak do długiej listy dolegliwości dołączyła także padaczka. Ataki zdarzają się niekiedy kilkadziesiąt razy w ciągu jednego dnia. Dziś Maciek jest chłopcem leżącym, karmionym wprost do żołądka poprzez sonę żołądkową. Nie mówi, za to rozpoznaje znakomicie twarze najbliższych. Jego twarz się rozświetla, kiedy widzi mamę i babcię.
Poznając Maćka, jego dom i najbliższych, widać, że chłopiec to prawdziwe oczko w głowie rodziny. Otaczają go kochające kobiety - mama, babcia i oddana opiekunka, a ponadto pielęgniarka, lekarka i rehabilitantka hospicyjna, wreszcie nauczycielka i logopeda. Kochają chłopcą i są w stanie zrobić wszystko, byle tylko poczuł się lepiej, był spokojniejszy i nie cierpiał. Do opieki nad chłopcem włącza się także jego ukochany dziadek, mimo zmagania się z własnymi problemami zdrowotnymi. Tylko wspólne wysiłki tych wszystkich osób są w stanie zapewnić Maćkowi możliwie komfortowe życie, ostatnio jednak i to nie wystarcza...
Stan chłopca stale się pogarsza, co przyspiesza każda kolejna infekcja. A tych w ostatnim czasie było wiele, i to takich, które z niepozornych przeziębień przeradzały się w niebezpieczne dla życia zapalenia płuc. Jedynym ratunkiem dla chłopca jest zakup asystora kaszlu, dzięki któremu będzie można zmniejszyć męczącą go duszność, skrócić czas trwania infekcji lub nie pozwolić jej się rozwinąć. Jego spokojny oddech sprawi, że odetchną też najlepsi. Asystor kaszlu wtłacza pod ciśnieniem powietrze w płuca dziecka, stymulując głęboki oddech, kaszel i tym samym lepsze oczyszczanie oskrzeli i płuc. Niestety cena tego urządzenia jest zaporowa dla rodziny – ponad 20 tysiące złotych…
Maciek nigdy nie wyzdrowieje, nie stanie się sprawnym chłopcem. Los doświadczył go okrutnie. Możemy jednak coś dla niego zrobić, bo życie jest mierzone nie ilością dni, ale oddechów... Możemy sprawić, by cierpiał mniej. To tak niewiele, a jednocześnie wszystko.