Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Kiedy cierpi dziecko, matka nie może się poddać – walka trwa!

Aleksandra Rusinkowska
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Turnusy rehabilitacyjne dla Oleńki

Aleksandra Rusinkowska, 11 lat
Ostróda, warmińsko-mazurskie
Mózgowe Porażenie Dziecięce
Rozpoczęcie: 26 Kwietnia 2019
Zakończenie: 26 Lipca 2019

Opis zbiórki

Od narodzin Oli minęło już 8 lat. 8 lat walki o życie bez bólu. Jestem mamą Oli – czuję, że moje dziecko cierpi, dlatego muszę zrobić wszystko, by było jej lżej. Ola przeszła już wiele. Jedyne, co może jej pomóc, to systematyczna rehabilitacja – nasza jedyna szansa, aby Ola kiedykolwiek stanęła na nogi… Jej przerwanie oznacza krok w tył.

Wiem, co powiedziałaby mi Ola, gdyby tylko mogła mówić. Usłyszałabym, że chce być zdrowa, powiedziałaby mi, jak bardzo jest jej przykro, kiedy widzi, że inne dzieci mogą być zdrowe, a ona musi siedzieć na wózku.

Poznaj naszą historię:

Ciąża i zdrowe dziecko pod sercem – ta historia zaczyna się tak, jak wiele innych. Badania pokazują, że wszystko  przebiega prawidłowo. W domu na Olę czeka już wszystko – łóżeczko, małe ubranka, zabawki i to najważniejsze – mnóstwo miłości. Któregoś dnia u mamy Oli pojawiają się bóle. Wtedy kończy się bajka. Zaczyna się najgorsze, co może spotkać matkę – walka o dziecko, które w każdej może umrzeć.

Aleksandra Rusinkowska

Była malutka i bardzo słaba, ważyła dużo mniej, niż przeciętny noworodek. Urodziła się w ciężkiej zamartwicy. Od samego początku walczyła, by zostać na świecie. Przez pierwsze tygodnie jej kruche życie zależało od kilku ogromnych maszyn i kilkunastu kabelków. Pamiętam, że przez pierwsze noce właściwie nie spałam. Bałam się, że któregoś razu obudzę się, a Oli już nie będzie. Cały czas czuwałam przy inkubatorze, obserwowałam Olunię przez jego szybę.

Kiedy choruje dziecko, nagle uświadamiasz sobie, że te problemy, które kiedyś wydawały się ważne, nagle przestają istnieć. Wszystko zaczyna kręcić się wokół jednego – wokół ratowania życie tej małej, najkochańszej istotki. Kiedy lekarz powiedział mi, że stan Oleńki wreszcie jest stabilny, poczułam się tak, jakby wróciło do mnie szczęście. Wreszcie mogłam zabrać ją do domu – zostawić w szpitalu strach o jej życie. Niby wszystko było dobrze, ale nie do końca. Ola nie rozwijała się tak, jak inne dzieci. Nie było pierwszych słów, pierwszych kroków. Znów wróciłyśmy do szpitala, do strachu, który miał już przecież zniknąć z naszego życia. Zapadła diagnoza: Mózgowe Porażenie Dziecięce Czterokończynowe.

Ola dzisiaj ma 8 lat. Nauczyłyśmy się już żyć z "naszą" chorobą, ale przecież to życie nie może tak wyglądać zawsze. Jako mama chcę, aby Ola w przyszłości była samodzielna, by chodziła i normalnie funkcjonowała. Szukam pomocy wszędzie i, żeby ratować przyszłość Oli, pojadę wszędzie. Dzięki pomocy wspaniałych ludzi udało nam się rozpocząć terapię komórkami macierzystymi w Lublinie. Niestety ta musi iść w parze z rehabilitacją, a na to znów nie mamy pieniędzy.

Będąc rodzicem tak chorego dziecka trzeba nauczyć się chować dumę do kieszeni i prosić o pomoc. Dlatego też tutaj jestem. Nie mogę powiedzieć swojemu dziecku, że nie stać mnie na to, by było zdrowe. Cały proces leczenia Oleńki wymaga siły, czasu i bardzo dużo pieniędzy. Siłę i czas dla naszej córeczki znajdę zawsze, ale z tym trzecim bywa różnie. Z całego serca proszę Cię o pomoc, raz jeszcze stań ze mną do walki o zdrowie mojej córeczki...

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki