Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Zamiast łez, namiastka samodzielności dla Tomcia

Tomasz Opas
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

rehabilitacja logopedyczna i ruchowa

Tomasz Opas
Lisków, wielkopolskie
Dziecięce porażenie mózgowe
Rozpoczęcie: 14 Lipca 2015
Zakończenie: 7 Stycznia 2016

Rezultat zbiórki

Składamy serdeczne podziękowania wszystkim tym, którzy swoimi wpłatami przyczynili się do tego, że nasz  syn – Tomasz Opas mógł korzystać w większym niż dotychczas zakresie  z rehabilitacji.

Trudno znaleźć słowa, które opiszą naszą wdzięczność. Serdecznie dziękujemy w imieniu własnym i synka! Dzięki Wam, w naszym życiu znów pojawił się promyk nadziei!

Rodzice Tomasza Opasa

Opis zbiórki

Przyczyna problemów z chodzeniem nie była skryta w bioderkach chłopca, a brak mowy w nieśmiałości jak przypuszczali rodzice, a w uszkodzonym mózgu. Rok temu u Tomcia lekarze zdiagnozowali mózgowe porażenie. Pierwsza rozmowa po diagnozie, statystyki, trudy leczenia, brak szpitali i specjalistów. Myślałam, że to standardowa procedura, że lekarz musi o tym wspomnieć, wierząc, że u nas to tak nie będzie wyglądać… Wygląda.
 


Już nie wylewm oceanu łez dlaczego takie nieszczęście spotkało naszego synka. Skończyły się rozmyślania i analizowanie każdego dnia, wyrzuty sumienia i rozszarpywanie natrętnych myśli. Nigdy niepoznany przyczyny, dlaczego nasz synek jest chory. Po prostu tak jest. A my musimy zrobić wszystko by żyło mu się łatwiej…


Teraz wiem, że to od nas - rodziców zależy, czy nasze dziecko dostanie właściwe leczenie i rehabilitację. Od tego, jak będziemy drobiazgowi i wytrwali. – Jeśli zabraknie nam siły, Tomuś będzie mieć mniejsze szanse na sprawność, na dorastanie bez bólu. Wszystkiego musieliśmy się dowiedzieć na własną rękę. Najbardziej pomocni są rodzice innych dzieci. Dzielą się swoimi doświadczeniami, wymieniają wiedzą gdzie i jak szukać pomocy. W ten sposób łatwiej przetrwać i pokonać bezradność. Dzielimy się lękami, doświadczeniami ale i łzami bezsilności. Najlepszym lekarstwem dla Tomusia jest rehabilitacja. Najgorszym, czas oczekiwania na wizytę. Jeśli los nam sprzyja, to rehabilitacja zaczyna się w ciągu kilku tygodni, jeśli nie, zdarza się, że czas oczekiwania na kilka godzin rehabilitacji przysługującej z NFZ wynosi kilkanaście miesięcy. To wszystko opóźnia rehabilitację i szansę na samodzielność  dla naszego synka.  Choć wyduszająca najboleśniejszy łzy niczym grochy, w przyszłości zaprocentuje w postaci samodzielności i pewności siebie.


Naszym największym wrogiem jest upływający czas. Nie za rok, pięć – teraz jest najważniejszy czas, kiedy Tomcio jest w wieku, w którym łatwiej o nowe umiejętności. Pełni napięcia i bojaźni spoglądamy na paluszkach w przyszłość, czy uda nam się osiągnąć upragniony cel - namiastkę samodzielności dla Tomusia. Właściwie ta samodzielność Tomka stała się celem i sensem naszego życia. Rehabilitacja to niezwykle trudny proces. Wielomiesięczna, systematyczna walka przynosi małymi kroczkami pierwsze efekty.  Każdy kolejny tydzień rehabilitacji to kilka kropel bolesnych łez mniej i kilka najpiękniejszych słów z Tomcia ust więcej. Niestety już dzisiaj wiemy, że choć już tak wiele za naszym synkiem, będzie to proces długotrwały, a co najgorsze niezwykle kosztowny, gdyż przysługująca z NFZ ilość godzin (1 godzina w tygodniu) to kropla w morzu potrzeb do walki z chorobą.

 


Jedyną pracują osobą, jest tata Tomka. Gdy rodzice dowiedzieli się o chorobie syna, całe oszczędności oraz skromną pensję w całości przeznaczyli na pomoc dla maluszka. Mieszkają z dziadkami w jednym pokoju, którzy również pomagają jak tylko potrafią. Miłości w skromnym domu nigdy nie brakowało, ale ona nie wystarczy by zapewnić najlepszą opiekę dla chłopca. Pomóżmy, by brak pieniędzy nie odebrał jedynej szansy na namiastkę samodzielności dla Tomcia.

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki