By wolność przestała być tylko marzeniem

Wózek inwalidzki o napędzie elektrycznym
Zakończenie: 13 Sierpnia 2017
Opis zbiórki
Cztery ściany mojego pokoju to najczęstszy widok, z jakim się spotykam. Czasem czuję się jak więzień skazany za niewinność, którego karą jest odebranie niezależności i możliwości realizowania pasji. Od urodzenia jestem niepełnosprawny. Mam 33 lata i nie wiem, czym jest pełna samodzielność. Odkąd pamiętam, poruszam się na wózku inwalidzkim. Choć moje życie doświadczyło mnie w taki sposób, kocham je i chciałbym korzystać z niego jak najwięcej. By tak było, potrzebuję Waszej pomocy.
Mam na imię Paweł. Uraz rdzenia kręgowego, z którym przyszedłem na świat skazał mnie na życie na wózku inwalidzkim. Mam niedowład wiotko-spastyczny kończyn dolnych oraz przepuklinę oponowo-rdzeniową. Długi samodzielny spacer zawsze był dla mnie czymś nieosiągalnym, ponieważ wózkiem o napędzie ręcznym nie jestem w stanie sam dotrzeć tam, gdzie bym sobie tego życzył. Samodzielnie mogę poruszać się tylko na małe odległości.
Nie marzę, tak jak wiele osób w moim wieku, o podróży dookoła świata. Marzę o podróży, która jest o wiele krótsza. Chciałbym najzwyczajniej na świecie wyjść na długi spacer do lasu. Póki co przyrodę, którą pasjonuję się od małego, podziwiam na dłuższą metę tylko przez ekran telewizora. To smutne, że nie mogę korzystać z tego, co oferuje mi Kurpiowszczyzna, na terenie której położona jest moja wieś.
Każde dalsze wyjście z domu muszę uzależniać od pomocy rodziców. Ci jednak są coraz starsi i zdaję sobie sprawę, że nie mogę pozwolić na to, by się przemęczali. Moja miejscowość zdaje się jednak nie wiedzieć, że na świecie żyją również osoby niepełnosprawne, poruszające się na wózkach inwalidzkich. Na każdym kroku spotykam utrudnienia, które skutecznie przeszkadzają mi w przemieszczaniu się bez czyjejś pomocy.
Chciałbym wreszcie przestać być ciężarem dla innych. Chciałbym stać się niezależny. Chciałbym móc poruszać się samodzielnie nie tylko po mojej miejscowości, ale również po równie pięknej okolicy. Niestety chcieć nie zawsze znaczy móc. Abym mógł przestać być ciężarem dla innych i stać się niezależnym, najpierw musi się spełnić moje marzenie. Jak to niestety bywa z marzeniami, nie zawsze jesteśmy w stanie spełnić je sami.
Moim marzeniem jest elektryczny wózek inwalidzki, który odciążyłby moich rodziców, a mi dał zdecydowanie większą samodzielność. Nie mogę pozwolić sobie na jego zakup z własnych funduszy, a w związku z tym, że mam sprawne ręce nie przysługuje mi dofinansowanie z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Dzięki Wam moje marzenie ma szansę się spełnić. Dzięki Wam mogę osiągnąć to, co obecnie jest dla mnie nieosiągalne.
Nie chcę być już więźniem czterech ścian. Chcę podziwiać świat naprawdę, a nie tylko przez ekran telewizora, czy komputera. Dlatego też zwracam się do wszystkich ludzi o dobrym sercu o pomoc w zbiórce funduszy, które umożliwią mi zakup wymarzonego wózka. Wierzę, że nie pozostaniecie obojętni na moją prośbę do Was, dzięki czemu będę mógł spełnić swoje marzenie.
–Paweł