Kubusiowa droga

Zakończenie: 20 Października 2015
Rezultat zbiórki
Dziękujemy za pomoc w zbieraniu środków na rehabilitację Jakuba.
Opis zbiórki
Ogromnie towarzyski, zawsze uśmiechnięty i niezwykle wrażliwy. Tak w prosty sposób można przedstawić 10-letniego Kubusia. Choć od pierwszych chwil narodzin towarzyszył mu cały zespół… zespół Downa uczęszczał do przedszkola, otrzymuje promocję do kolejnej klasy, odnalazł swoją pasję – rysunek, dzięki któremu wystarczy mu kartka papieru i kilka kredek, by w krótką chwile przenieść swoje marzenia, radości na papier. Bo sztuka to ścieżka emocjonalna Jakuba – jak określili terapeuci.
W domu od zawsze był traktowany zwyczajnie, bez szczególnych ze względu na chorobę ulg. No może troszkę bardziej rozpieszczany, bo przecież był najmłodszym synkiem swoich rodziców. Otoczony ogromną miłością, zaakceptowany właśnie taki, jaki jest – nie wyliczając wad, nie doszukując się winy, bo w takich warunkach dzieciom najłatwiej jest dorastać, rozwijać się i czuć się bezpiecznie.
Mama żartuje, że jedynym stresem dla Kuby są poranne pobudki do szkoły. Ale dzięki temu, mimo że przez chorobę Kubuś jest troszkę wolniejszy, nie dość wyraźnie wypowiada zdania, nie czuje się odrzucony ani przez rówieśników w szkole, ani najbliższe otoczenie. „Dużo większe obawy, jak zareaguje otoczenie na chorobę naszego syna, mieliśmy my. Ale bardzo szybko okazało się, że niezwykle przyjacielskie nastawienie, chęć kontaktu z drugim człowiekiem, ale i brak poczucia odrzucenia, okazały się najlepszą receptą na dobre życie dla Kubusia” – wspomina mama.
Nasze życie, od kiedy jest z nami Kubuś, jest inne, ale wcale nie oznacza, że gorsze. Nauczyliśmy się doceniać drobnostki, które kiedyś uciekały nam przez palce. Wiemy, że z zespołem Downa można prowadzić normalne życie, skończyć studia i założyć rodzinę. Nasz syn jest na dobrej drodze do przyszłej samodzielności i jak każdy rodzic dla dziecka pragniemy jak najlepiej. W tej chwili cały czas kładziemy nacisk nad połączenie warsztatów terapeutycznych i logopedycznych, dzięki którym Kubuś wypowiada pełniejsze zdania. Praca nad zdobywaniem nowych umiejętności mimo, że Kubuś w bardzo dobry sposób radzi sobie, nadal trwa. I będzie trwała, póki rodzicom starczy sił i nie zabraknie środków finansowych.
Wierzymy, że odnaleziona i pielęgnowana pasja do rysunku i zajęć artystycznych daje mu kopa do dalszej nauki i radości w życiu. Widok radosnego i szczęśliwego dziecka utwierdza nas w przekonaniu, że podążamy dobrą drogą, na której końcu będzie dobre życie mimo choroby. Rodzice poza Kubusiem opiekują się jeszcze 2 starszymi synami, którzy dopiero zaczynają się usamodzielniać. Skromne środki finansowe nie pozwalają na udział Kubusia w turnusie rehabilitacyjnym.
Historia Kuby, choć bardzo optymistyczna, wymagała od rodziców ogromnej już od 10 lat trwającej pracy. Kłamstwem byłoby, że nigdy nie mieli wątpliwości, nurtujących pytań bez odpowiedzi. To naturalne - strach o własne dziecko. Najważniejsze, że nigdy nie zboczyli z drogi, dzięki której Kubuś idzie ku dobremu. Pomóżmy skromnej rodzinie zebrać środki na udział w turnusie rehabilitacyjnym.