Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Serduszkowy problem Filipka

Filip Łabęcki
Zbiórka zakończona
Zgłaszający zbiórkę: Fundacja Mam Serce
Filip Łabęcki
Radomsko, łódzkie
Rozpoczęcie: 23 Kwietnia 2014
Zakończenie: 30 Czerwca 2014

Rezultat zbiórki

Operacja Filipka odbyła się zgodnie z planem 16 lipca 2014 r.

- Kochani,Filipek już po długiej ciężkiej operacji - UDANEJ! - napisali rodzice zaraz po operacji.- Dzięki wam wszystkim mamy zdrowego synka. Jesteśmy dozgonnie wdzięczni. Już byliśmy u Filipka, widzieliśmy go. Był bardzo dzielny i nadal jest. BOŻE, JACY JESTEŚMY SZCZĘŚLIWI.

We wtorek (29.07.) Filipek musiał być ponownie operowany. Profesor Malec i docent Januszewska założyli "łaty" na zwężone po bandingu tętnice płucne. Z dnia na dzień Filipek przybierał sił. Trochę dłużej musiał zostać na intensywnej terapii zanim trafił na oddział kardiologiczny.

I w końcu 13 sierpnia 2014 r. Filipek wrócił do domu z naprawionym serduszkiem :) Dziękujemy wszystkim, którzy mu w tym pomogli.

Filip Łabęcki

Opis zbiórki

Zanim udaliśmy się do specjalisty, oboje z mężem drżeliśmy na każdą myśl o tym, co czeka nasze nienarodzone, niczego nieświadome jeszcze dziecko. U pierwszego lekarza usłyszeliśmy, że powinniśmy się zastanowić, czy w ogóle chcemy urodzić to dziecko. Już wtedy wiedzieliśmy, że mimo wszystko nasze dziecko przyjdzie na świat, a my zrobimy wszystko, żeby walczyć o jego życie.

Pojawiało się mnóstwo pytań: dlaczego my? Przecież nasze pierwsze dziecko jest zupełnie zdrowe. Co zrobiliśmy nie tak? U Filipka zdiagnozowano poważną i rzadką wadę serduszka w postaci wspólnego pnia tętniczego oraz atrezję przełyku – między końcami przełyku było 6 cm przerwy. Wybierając szpital, w którym Filipek przyjdzie na świat, byliśmy przekonani, że w lepszych rękach nie może się znaleźć, Aż do momentu, w którym usłyszeliśmy, ze nasze 1,5-miesięczne dziecko może być już nieoperacyjne, bo wysokie ciśnienie w płucach mogło się już utrwalić. Banding na tętnicy płucnej zabezpieczył płucka maluszka i tak naprawdę uratował jego życie.

Filip Łabęcki

Na pytanie, kiedy odbędzie się operacja korygująca wadę, specjaliści odpowiedzieli: Proszę czekać, aż dziecko zacznie sinieć… Nie potrafiliśmy tego zrozumieć. Nie potrafiliśmy wyobrazić sobie, w jak fatalnym stanie  musiałby być nasz synek, żeby operacja była możliwa. Byliśmy załamani. Postanowiliśmy wziąć jego życie w nasze ręce i szukać pomocy. Z pomocą przyszły moje siostry, które odnalazły informację o profesorze Malcu i umówiły nas do niego na wizytę. Okazało się, że nie trzeba czekać, aż Filipek będzie w krytycznym stanie, żeby operować. Do lipca musimy jednak zebrać pieniądze, żeby opłacić operację ratującą życie synka. Termin operacji został wyznaczony na 16 lipca.

Filipek niedługo skończy 5 miesięcy. Wciąż przebywa w szpitalu. 13 marca odbyła się kolejna próba połączenia przełyku – niestety, znów nieudana. Udało się jedynie zmniejszyć przerwę z 4 do 2 cm. Teraz czekamy na kolejną próbę - miejmy nadzieję już ostatnią.

Filip Łabęcki

Życie wystawiło nas, rodziców, na ciężką próbę. Mając jednego zdrowego synka, musimy patrzeć na chorobę drugiego, nie mogąc go uzdrowić. Mając specjalistów w kraju, musimy jechać za granicę, bo tu operacja będzie możliwa, gdy jego stan będzie krytyczny. Nie mając możliwości opłacenia operacji, musimy prosić ludzi o pomoc, żeby Filipek mógł dalej żyć. Mając termin operacji, wciąż nie wiemy, czy zdążymy ze wszystkim na czas...

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki