Pan Szymon

Zbiórka na leki oraz rehabilitację
Zakończenie: 1 Grudnia 2013
Rezultat zbiórki
Wszystkim darczyńcom serdecznie dziękuję za przekazane darowizny, które zostały wydatkowane na leki i rehabilitację oraz wizyty prywatne u nefrologa. Mąż jest po udarze, ma lewostronny niedowład połowiczny, padaczkę, zespół antyfosfolipidowy, jak również hipertrójglicerydemię, zerwane ścięgna barku lewego, jak by było mało zostały uszkodzone nerki, ma wysoki białkomocz i krwinkomocz. 27 sierpnia 214 r. męża zawożę ponownie do szpitala.
Jestem pełna nadziei, że wszystko będzie dobrze, że mój ukochany mąż nie będzie musiał mieć dializ i dożyjemy sędziwego wieku, gdzie nadal tak jak teraz będziemy się wspierać nawzajem. Moje serce jest pełne wdzięczności i radości, że mąż dostał wsparcie i ciepłe słowa do dalszej rehabilitacji od ludzi dobrej woli.
z całego serca w imieniu męża i swoim dziękuję
Monika Bocian
Opis zbiórki
Szymon razem z narzeczoną właśnie szykowali się do najpiękniejszego dnia w ich życiu - ślubu. Mieli już zarezerwowaną datę w Urzędzie, goście zaproszeni, kwiaty i tort wybrane. Życie zdawało się do nich uśmiechać i życzyło szczęścia.
Szymon, po niegroźnym, przebytym ataku woreczka żółciowego, był akurat na zwolnieniu lekarskim. Monika jak co dzień wyszła do pracy. Następnie pojechała do siostry uzgodnić Wielkanocne plany. Miało być świątecznie, miło i rodzinnie. Wtedy włśnie otrzymała telefon od obcej kobiety, która przekazała jej informację, iż jej narzeczony przewrócił się na krawężniku i zemdlał. Karetka już była wezwana. Monika zamiast jechać do domu stała w korku. Czas się niemiłosiernie dłużył.
Jak się okazało na miejscu, Pani, która wezwała pogotowie już dawno poszła. Policjanci zapytani co się stało oznajmili, że nie wiedzą. Szymona przewieziono do szpitala. Diagnoza: przeszedł udar niedokrwienny. Przeżył najważniejsze, pierwsze cztery doby, więc wszytko było na dobrej drodze. Z końcem kwietnia wyszedł ze szpitala. Szymon trafił na Oddział rehabilitacyjny do Otwocka. Po sześciu tygodniach wreszcie stał się cud i postawił dwa kroki o lasce.
Zbliżał się termin ślubu i Monika musiała zadać sobie pytanie, czy wyjść za Szymona czy zaczekać na polepszenie stanu zdrowia. Pomimo przeciwności losu Młodzi dopięli swego i Ślub się odbył. Był pięknym dowodem na to, że można iść razem przez życie nawet, jak jest pod górkę.
Jednak życie, to nie bajka. Jak się okazało w dalszych badaniach Szymon cierpi na zespół antyfosfolipidowy i musi już zawsze brać leki na rozrzedzenie krwi. Wykryto również toczeń układowy - chorobę autoimmunologiczną. W międzyczasie u Szymona wystąpiła padaczka poudarowa i zapalenie płuc, które spowodowało ich przewlekłą chorobę. W związku z tym Szymon odczuwa duszności, ucisk w klatce piersiowej, ma świszczący oddech. Dodatkowo ma problemy z żołądkiem, stłuczoną wątrobę, oraz depresje poudarową. Bierze leki antydepresyjne oraz jest po stałą kontrolą lekarza psychiatry i psychologa. Po tych wszystkich ciężkich wydarzeniach jedyną rozrywką i kontaktem Szymona ze światem stały się internet i telewizja. Wielu bliskich zerwało znajomość.
Zwracamy się o pomoc w leczeniu i rehabilitacji Szymona, aby mógł cieszyć się życiem.