Serce któremu kończy się czas

Operacja serca u profesora Malca w Munster
Zakończenie: 14 Lutego 2014
Rezultat zbiórki
Udało się! 18 marca 2014r. Szymon przeszedł kolejną operacja serca. Zakończyła się o godz. 11:00, a o 12:00 chłopiec już był na OIOMie i samodzielnie oddychał. To ogromny sukces!
Operacja przebiegła zgodnie z planem, zostały usunięte fragmenty źle wykształconego mięśnia odpowiedzialnego za kłopoty Szymona.
Szymon obecnie cieszy się dzieciństwem i niczym nie odstaje od swoich rówieśników. Biega, gra w piłkę, jeździ na rowerze. Jest też harcerzem :)
Dziękujemy za pomoc!
Opis zbiórki
Szymon ma już dziesięć lat. Gdy mama dostała przerażającą wiadomość o konieczności przeprowadzenia trzeciej operacji serca, nie ukrywała jej przed synem. Chłopiec poczuł się oszukany i przerażony. Trudno mu się dziwić. Już druga operacja była przykrą niespodzianką, ale wtedy Szymon zagryzł zęby. Obiecano mu, że na tym koniec ze szpitalami. Życie jednak zdecydowało inaczej... Szymon jest świadomy zagrożenia. Wie, że rodzice są przerażeni i że znowu będzie musiał zmierzyć się z bólem. Wie, z jakim zagrożeniem się wiąże i jak ciężka jest operacja na otwartym sercu. Ale wie również, że to od niej zależy jego życie. Od niej i od ludzi takich jak Ty.
Szymka serce od zawsze było niedoskonałe. Rodzice dowiedzieli się jednak o tym fakcie dopiero na drugą dobę po narodzinach chłopca. Wtedy lekarka doszukała się szmerów w sercu chłopca. Między dwoma komorami była dziura... Wada serca najcześciej ma swój początek w okolicach 6-8 tygodnia życia płodowego. Wtedy kształtuje się serce i jeśli kobieta przechodzi w tym czasie infekcję może to mieć tragiczny w skutkach wpływ na maluszka. Mama Szymka przez długi czas obarczała się strasznymi wyrzutami sumienia za chorobę synka. Trzeba było jednak otrzeć łzy, podnieść się rozpocząć walkę o maluszka. Szymek przeszedł pierwszą operację, która w jego przypadku miała być tą ostatnią. Dziurawe serduszko malutkiego wtedy chłopca udało się załatać. Maluszek wrócił z rodzicami do domu i przez pięć lat cieszył się zdrowiem. Niestety na jednej z wizyt kontrolnych okazało się, że niestety naprawy wymaga tętnica płucna. Serce naprawiono po raz drugi.
Los nie przestał doświadczać Szymona. Teraz, gdy ma dziesięć lat okazało się, że chore serce ponownie, po raz trzeci, potrzebuje ingerencji chirurga. Pilnie trzeba usunąć fragment nieprawidłowo wykształconego na sercu mięśnia, którego praca w każdej chwili może uszkodzić zastawki. Prawdopodobieństwo bezpiecznego przprowadzenia operacji maleje z każdym dniem. Po upływie dwóch miesięcy tak wada, jak i przeprowadzenie operacji będzie ogromnym zagrożeniem dla życia chłopca. Szymek ma czas do końca lutego.
Tym razem operacja wiąże się z ogromnym kosztem. Termin operacji w Polsce, o który zabiegali rodzice, jest nieznany, ale wiadomo, że zbyt odległy. Ponieważ powstałe zwężenie znajduje się na lewej komorze, a to ona odpowiada za dotlenienie krwi w całym organizmie, przy nawet niewielkim wysiłku może dojść do tragicznego w skutkach niedotlenienia. To właśnie termin operacji będzie miał główny wpływ na to, jak potoczy się dalej życie Szymona. Poza tym nikt nie zna jego serca tak dobrze, jak prof. Edward Malec, który operował chłopca już dwukrotnie. Szymon dostał kwalifikację na operację w niemieckiej klinice, w której teraz operuje profesor. Koszt naprawy serca, to 29 000 euro.
Szymon ma kilkoro przyjaciół, którzy wspierają akcje ratowania jego serca. To jednak wciąż za mało. Liczy się każda złotówka, pomoc każdego serca w tym Twojego i mojego... Wspólnie podarujmy rodzicom Szymona nadzieję na spokojny sen bez strachu o życie synka a Szymkowi wreszcie spełnianie marzenia o życiu bez strachu.
„Chcę pomóc Szymonkowi i jego rodzicom w zebraniu pieniędzy na operację. Wiem jednak, że bez waszego wsparcia nie dam rady sama. Wiem, że marzenia się spełniają i że za kilka miesięcy będę mogła napisać, że się udało. Liczy się każdy grosz. Proszę, udostępniajcie mój apel gdzie się da. Rodzinie, przyjaciołom, w szkole i pracy... Jeśli każdy z nas wpłaci choćby złotówkę, pomoże Szymonkowi uśmiechać się dalej „
Kasia