Tej szansy nie możemy zaprzepaścić – walczymy o zdrowie Szymka!

Terapia komórkami macierzystymi dla Szymka
Zakończenie: 25 Sierpnia 2019
Opis zbiórki
Kiedy Szymek się urodził, nie mogłam go nawet wziąć na ręce. Od razu zabrano go na blok operacyjny. W pierwszej dobie życia przeszedł operację przepukliny oponowo-rdzeniowej. Obawialiśmy się i wciąż obawiamy, jak będzie wyglądać przyszłość Szymka... Rozpoczęliśmy terapię, która działa. Szymek wreszcie zaczął raczkować i stawiać pierwsze kroki, o których wcześniej w ogóle nie było mowy. Nie chcemy zaprzepaścić tej szansy, dlatego nie możemy przerwać terapii. Kolejne podanie komórek macierzystych już na początku lutego!
Szymek to nasze drugie dziecko. Cieszyliśmy się, że nasza starsza córeczka będzie miała brata. Według lekarza prowadzącego ciąża przebiegała bez zastrzeżeń. Aż do 27 tygodnia. Wtedy pojawiły się pierwsze niepokoje. Okazało się, że jedna komora mózgowa jest powiększona. W trybie natychmiastowym dostaliśmy skierowanie na szczegółowe badania. Niestety – potwierdzono wodogłowie oraz rozszczep kręgosłupa. Szok i niedowierzanie – nie tak przecież to wszystko sobie wyobrażaliśmy...
Od tej pory byliśmy pod stałą opieką lekarzy ze szpitala w Łodzi. Szymek urodził w 38 tygodniu ciąży, poprzez cięcie cesarskie. Tylko mi go pokazano i od razu zabrano na operację. Tam zaczęła się walka o życie. Na szczęście – operacja zamknięcia przepukliny powiodła się. Po kilku dniach pojawiły się kolejne problemy. Komory główki syna znacznie się powiększały. Niezbędna była kolejna operacja wszczepienia zastawki komorowo-otrzewnowej, która będzie odprowadzać nadmiar płynów mózgowych z główki. Od narodzin spędziliśmy w szpitalu około 2 miesiące, na zmianę czuwając nad łóżeczkiem synka.
W domu czekała siostra Szymona. Po powrocie zaczęła się walka o sprawność nóżek. Zaczęły się intensywne rehabilitacje, kontrole lekarskie – w Łodzi i Poznaniu, u neurochirurga, neurologa, urologa, ortopedy. W 7 miesiącu życia, na kolejnej wizycie kontrolnej u neurochirurga okazało się, że zastawka ma dysfunkcję i główka znów zaczęła się nadmiernie powiększać. Niezbędna była kolejna operacja, tym razem wymiany zastawki.
Mieliśmy wrażenie, że jesteśmy prześladowani przez kolejne diagnozy. Gdy Szymon skończył rok, pojawił się kolejny problem. Tym razem była to przepuklina pachwinowa. Znów stół operacyjny, znów tygodnie spędzone w szpitalu.
Wtedy, zupełnie przypadkiem, dowiedzieliśmy się o terapii komórkami macierzystymi od dawcy niespokrewnionego. Wiedzieliśmy, że oprócz rehabilitacji, jest to jedyna szansa na poprawę zdrowia Szymka. Jesteśmy po pierwszej serii podań komórek i widzimy ogromne postępy na tym etapie. Szymon zaczął raczkować, stawiać pierwsze kroki w pionizatorze przy balkoniku.
Teraz, kiedy dostaliśmy zgodę od Komisji Bioetycznej, na drugą serię podań komórek, nie możemy przerwać leczenia! Kiedy leczenie działa, nie możemy go przerwać. Za pierwsze podanie zapłaciliśmy sami, ale po raz kolejny nie wyłożymy takich pieniędzy. Nie stać nas na to, a następny etap leczenia już na początku lutego. Jesteśmy tu, by poprosić Cię o pomoc. Bez Ciebie nie damy rady...
-rodzice Szymka