Czy jutro choroba odbierze mi już wszystko? Proszę, pomóż mi...

Terapia komórkami macierzystymi - 3 podania
Zakończenie: 18 Września 2019
Opis zbiórki
Ile jeszcze zabierze mi choroba? Jak bardzo może jeszcze zniszczyć moje życie? Ile nieszczęść może jeszcze przynieść? Dziś nie jestem już w stanie samodzielnie funkcjonować... Stwardnienie zanikowe boczne każdego dnia odbiera mi kolejne umiejętności. Nie mam już siły wstać z łóżka, jeść, czy mówić... Powoli nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co jeszcze zrobi ze mną choroba, skoro już teraz jest tak źle. Wiem, że na SLA nie ma lekarstwa, ale wierzę w to, że mimo wszystko uda mi się zatrzymać postępującą chorobę. Jest szansa - to przeszczep komórek macierzystych, który realnie może poprawić mój stan zdrowia. Proszę, pomóż mi!
Rok 2017 pamiętam jako ten jeden z najgorszych w moim życiu. Kilkakrotnie trafiałam do szpitala z podejrzeniem choroby neurologicznej. Problem w tym, że na początku nikt nie był w stanie powiedzieć, co mi jest, a choroba w tym czasie robiła postępy. Pojechałam do Krakowa do Kliniki Neurologii i dopiero tam, po wielu badaniach, postawiono diagnozę.
Miałam wreszcie być szczęśliwa obok ukochanej osoby. Całe życie wśród “swoich” byłam tą gorszą, aż wreszcie życie tak się potoczyło, że od tej pory słońce miało świecić tylko dla nas. I wtedy – w maju – po badaniach to słońce dla nas zgasło. Diagnoza lekarska – ,,Ma Pani SLA – stwardnienie zanikowe boczne”.
SLA – trzy litery, w których mieści się całe moje cierpienie, cały dramat przeszłych i przyszłych lat. Na ten moment na tę moją chorobę nie ma leków. Co to znaczy? Będę stopniowo tracić sprawność, choroba będzie mnie paraliżowała kawałek po kawałku, zabierała kolejne sprawność i całą moją samodzielność. Już teraz potrzebuję pomocy innych.
Każdego wieczoru zastanawiam się, jaka będę jutro. Czy podniosę rękę? Czy będę mogła oddychać? Co jutro zabierze mi SLA? Mam 53 lata. Od maja straciłam mowę, mam ogromne trudności z przełykaniem, poruszam się z balkonikiem. Ja już nie mówię, potrafię tylko wydać bolesny jęk. Często podnoszę oczy do góry i wydaję ten jęk, który jest pytaniem – dlaczego ja? Choć siły mnie opuszczają, staram się jeszcze ćwiczyć, a przynajmniej próbować to robić, bo tak bardzo chcę żyć.
Choroba szybko postępuje. Oprócz świadomości SLA zabiera wszystko. Dowiedziałam się o przeszczepie komórek macierzystych, który może spowolnić postęp choroby lub ją zatrzymać. Niestety – ta terapia jest kosztowna, a mnie na to nie stać. Stąd ten apel.
Proszę Cię, pomóż mi żyć z SLA...