Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Kamil walczy o życie! Potrzebna armia dobrych serc...

Kamil Janik
Cel zbiórki:

Trzy cykle leczenia immunoterapii w klinice w Kolonii

Organizator zbiórki: Fundacja Siepomaga
Kamil Janik, 33 lata
Biała Podlaska, lubelskie
Guz mózg III stopnia
Rozpoczęcie: 24 Maja 2019
Zakończenie: 22 Grudnia 2019

Opis zbiórki

Mój mąż jest żołnierzem, ale teraz walczymy oboje. On z rakiem, ja – o to, by zdobyć pieniądze na jego leczenie. U Kamila wykryto złośliwego guza mózgu. Przeszliśmy przez koszmar. Chemioterapia, radioterapia, operacja na jakiś czas uśpiły nowotwór. Niestety – teraz okazuje się, że choroba wróciła! Kolejny raz potwierdził się najgorszy scenariusz — dwa guzy w głowie! Kamil w trybie natychmiastowym został poddany kolejnej operacji, jednak jeden z guzów okazał się nieoperacyjny. Konieczne jest wprowadzenie bardzo drogiego leczenia w klinice w Kolonii. Proszę, pomóż ratować życie mojego męża...

Kamil Janik                                                                                                                                   

2014 rok. Kamil służył na stanowisku dowódcy plutonu rozpoznawczego w 2. pułku rozpoznawczym w Hrubieszowie. Jest oficerem, absolwentem Wojskowej Akademii Technicznej. Tamtego dnia idzie do pracy – tak, jak zwykle. Niestety – nie wraca tak, jak zazwyczaj. Kolejny raz widzimy się już w szpitalu. Atak padaczki to pierwszy objaw, jaki daje rosnący guz. Z pracy Kamil trafia na OIOM. Kilka godzin później, po wstępnych badaniach, poznajemy diagnozę – guz mózgu. Słyszymy, że Kamilowi zostaną 2 miesiące życia… Lekarze decydują się na operację. Na szczęście – w końcu pojawia się światełko w tunelu. Okazuje się, że lekarz się mylił, że guz nie jest złośliwy. Cieszymy się, nie wiedząc jeszcze, że rak daje nam tylko kilka miesięcy względnego spokoju. Pierwszy atak nowotworu to tak naprawdę cisza przed burzą. Kamil na kilka miesięcy nawet wraca do pracy. Niestety historia się powtarza. Znów dochodzi do ataku padaczki...

Badania w grudniu 2015 roku jednoznacznie wskazują, że sytuacja rozwija się w złą stronę. Znów trzeba operować. Niestety tym razem wynik badań histopatologicznych mówi, że guz uzbroił się w jeszcze mocniejsze działa. Tym razem jest złośliwy – z I stopnia zaawansowania zmienił się na III stopień. Mój mąż z aktywnego, bardzo zaangażowanego w pracę człowieka, staje się pacjentem oddziału onkologii. Nie wystarczy już operacja i trzeba rozpocząć chemioterapię, a następnie radioterapię. Trudno w to wszystko uwierzyć, tym bardziej że jeszcze kilkanaście miesięcy wcześniej Kamil, podczas ćwiczeń, był w stanie przebiec 50 km. A teraz leży na szpitalnym łóżku, osłabiony od chemii.  Na szczęście w końcu okazuje się, że i tym razem guz się wycofał. Bardzo często robimy rezonans, by utwierdzić się w przekonaniu, że guza już nie ma. Po trzech latach jesteśmy już spokojni, planujemy ślub i to właśnie wtedy choroba znów postanawia dać o sobie znać.

Kamil Janik

Wznowa... Badanie pod koniec 2018 roku potwierdza wznowę guza. Nowotwór uderza po raz trzeci – jeszcze mocniej niż poprzednio. Postanawiamy przyspieszyć nasz ślub.

Pobraliśmy się w grudniu, dwa tygodnie po informacji o trzeciej wznowie.

Tym razem w głowie Kamila pojawiły się dwa ogniska guza. Konieczna jest kolejna operacja. To już trzecia… Jednego guza udaje się usunąć. Niestety drugi okazuje się nieoperacyjny – próba wycięcia może skończyć się tragicznie. Ryzyko jest zbyt duże. Po wcześniejszych operacjach Kamil zawsze budził się w ciągu godziny albo dwóch. Teraz leży cały dzień w śpiączce. Najgorsze jednak dopiero przed nami. Po wybudzeniu okazuje się, że choroba zbiera coraz większe żniwo – Kamil ma niedowład prawej strony ciała oraz problemy ze wzrokiem. 

W Polsce pozostaje nam już tylko radioterapia, która ma osłabić komórki nowotworowe i zahamować rozrost guza. Niestety w kraju nic więcej nie da się zrobić. Szukając ratunku, znaleźliśmy klinikę w Kolonii w Niemczech, która pomaga w tego typu przypadkach poprzez tworzenie szczepionki immunologicznej z krwi pobranej od chorego. Leczenie nie jest jednak refundowane. Z końcem maja Kamil kończy radioterapię, później czeka go trzytygodniowa regeneracja. W ostatnim tygodniu czerwca będziemy mogli zatem rozpoczynać pierwszy cykl immunoterapii. Lekarz z niemieckiej kliniki twierdzi, że nie obejdzie się bez trzech cykli leczenia, a to razem daje nam zawrotną sumę!

Kamil Janik

Nie może zabraknąć nam wiary w to, że jeszcze będzie dobrze. Mamy mnóstwo siły i miłości, by przejść przez to, co nas czeka. Kamil jest żołnierzem – walkę ma we krwi. Niestety wciąż nie mamy jednego – pieniędzy, by móc tę walkę stoczyć. Podczas gdy Kamil jest w szpitalu, cała rodzina walczy o to, by na czas rozpocząć kolejny etap leczenia. Pomożesz nam w tym?

–Marzena, żona Kamila

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki