Pomóż mi nadal aktywnie żyć!

Paweł od 15 lat aktywnie działa społecznie na rzecz potrzebujących. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że sam od urodzenia cierpi na mózgowe porażenie dziecięce. Mężczyzna każdego dnia zmienia świat na lepsze, oddaje cząstkę siebie. Teraz on sam potrzebuje pomocy.

Chociaż niepełnosprawność trzyma Pawła w swoim uchwycie, nie podporządkował się jej w żadnym, nawet najmniejszym stopniu! Nie sparaliżowała go niemoc, nie zamknął się w czterech ścianach, nie oczekuje niczyjej litości. Pogodził się z tym, że choroba skazała go na wózek inwalidzki, że nie ma szans na to, aby chodzić o własnych siłach. Prowadzi życie aktywniejsze niż niejeden w pełni zdrowy człowiek!
 

Paweł współpracował z wieloma organizacjami pozarządowymi. Za sprawą Wrocławskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych poznał wiele osób, dotkniętych tragediami. Odkrył w sobie pokłady sił nie tylko do walki o własny rozwój i życie, ale też o lepsze dni dla innych, słabszych lub mniej odważnych, poszkodowanych przez los.

Zajmował się bezdomnymi w stowarzyszeniu Emmaus, pomagał osobom chorym psychicznie w fundacji Polski Instytut Otwartego Dialogu, był trenerem aktywności osób niepełnosprawnych w Fundacji Działań Społecznych „Sensus”, działa na rzecz propagowania sportu i rekreacji osób niepełnosprawnych w Stowarzyszeniu Absolwentów Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu, grał w Polskiej Lidze Rugby na Wózkach.

Przez 9 lat Pawłowi służył jeden wózek. Chociaż mężczyzna niewiele myśli o sobie i dba o innych, zmuszony jest prosić o pomoc. Wózek, który pozwalał poruszać mu się do tej pory, dosłownie się rozsypał – rama pękła w kilku miejscach. Wózek jest dla niego substytutem nóg. Dzięki niemu wychodzi z domu, realizuje swoje cele, dociera do potrzebujących. Zakup nowego wózka jest sprawą pilną, ponieważ bez niego Paweł nie może działać. Koszt wózka przekracza 4 tysiące złotych. Jest to kwota, która przewyższa możliwości Pawła i o której zebranie Państwa prosimy. Wyciągnijmy do Pawła pomocną dłoń i podarujmy mu nowy wózek!