Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Tragiczny wypadek w kopalni! Potrzebna pomoc dla ciężko rannego górnika!

Zbigniew Szyperski
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

proteza - jedyna szansa dla Zbyszka na sprawność - i rehabilitacja

Zgłaszający zbiórkę: Fundacja VOTUM
Zbigniew Szyperski, 52 lata
Chorzów, śląskie
amputacja nogi po wypadku w kopalni
Rozpoczęcie: 31 Grudnia 2018
Zakończenie: 4 Czerwca 2019

Opis zbiórki

To był ciepły wrześniowy wieczór. Zbyszek, mój mąż, właśnie zaczynał popołudniową zmianę w kopalni. Dzień jak co dzień. Gdy zadzwonił telefon, nie podejrzewałam niczego złego. Nie wiedziałam, że doszło do wypadku. Męża wciągnęła maszyna wydobnicza, wyrwała mu prawą nogę. Stracił morze krwi, jego stan był krytyczny.

Mamo, tata miał bardzo poważny wypadek, jest bardzo źle – usłyszałam płacz dzieci w słuchawce.

Zbigniew Szyperski

W ogromnym stresie, niewiedzy i rozpaczy spakowałam swoje rzeczy i wsiadłam do samochodu. 500 kilometrów trasy do domu pokonałam jak we śnie… Kilka godzin później biegłam gorączkowo korytarzami szpitala… Lekarze walczyli o życie Zbyszka. Był reanimowany, potem od razu trafił na stół operacyjny… Był na nim przez 8 godzin! Kiedy przewieziono go w końcu z bloku na OIOM, mogłam go na chwilę zobaczyć. Mąż był nieprzytomny, ledwo było go widać spod kabli wszystkich urządzeń, które utrzymywały przy życiu… To był przerażający widok. Płakałam i modliłam się. Prosiłam Boga o to, by wytrzymał i dziękowałam za to, że żyje…

Wypadek zdarzył się w czechowickiej kopalni podczas remontu kombajnu wydobywczego. Jeden z pracowników uruchomił maszynę, mimo że nie miał do tego uprawnień. Dlaczego to zrobił? Nie wiadomo… Maszyna wciągnęła Zbyszka aż po miednicę. Połamała całą dolną część ciała… Prawie przecięła go na pół. Wyrwała mu prawą nogę, rozdarła pachwinę. Doszło do urazu nerki i uszkodzenia żeber.

Tylko natychmiastowa pomoc kolegów z brygady uratowała Zbyszkowi życia. Wydostali i opatrzyli męża… Akcja ratownicza trwała godzinę. Pod ziemią są bardzo trudne warunki. Mąż leżał w kałuży krwi, a najgorsze jest to, że był całkowicie przytomny… Cierpienie, które czuł, jest nie do opisania. Umierał z bólu.

Dopiero w helikopterze stracił przytomność.

Zbigniew Szyperski

Kolejne dni po operacji były walką o życie. Z tamtego czasu pamiętam strach – nie wiedziałam, co przyniesie jutro… Czy zobaczę męża następnego dnia, co będzie dalej. Zbyszek cierpiał, a ja cierpiałam razem z nim. Głęboko wierzyłam w to, że się obudzi, że przeżyje, nie przytrafi się już nic gorszego.

Razem z Moniką i Szymonem, naszymi dziećmi, czekaliśmy na to, aż Zbyszek do nas wróci… Lekarze byli sceptyczni. Kazali nam przygotować się na najgorsze. Prognozy były bardzo złe. Zbyszek jednak okazał się prawdziwym górnikiem – zdeterminowanym i silnym… Wybudził się po kilku dniach.

To straszne, jak w jednej chwili wszystko może się zmienić. Zbyszek był radosnym, aktywnym, dbającym o siebie mężczyzną… Jedna feralna sekunda sprawiła, że stał się osobą niepełnosprawną, zdaną na pomoc drugiego człowieka. Przez jakiś czas nic nie mógł zrobić dookoła siebie… Nie mógł opuścić łózka, leżał tylko w jednej pozycji. Strasznie cierpiał.

Po kolejnej operacji bioder i korekcie rany kikuta Zbyszek w końcu mógł wrócić do domu… Niestety, ból nie minął, niszczy mężowi każdy dzień, odbiera radość życia. Boli klatka piersiowa, w której były złamane żebra, bolą biodra, które były śrubowane… Są też bóle fantomowe, typowe dla osób po amputacji, zwłaszcza gwałtownej. Nie ma nogi, a to miejsce boli i tak… Dlatego potrzebna jest proteza – mózg wtedy dostaje informację, że kończyna wróciła na swoje miejsce…

Zbigniew Szyperski

Mąż porusza się o kulach, cały ciężar ciała spoczywa na lewej nodze, która powoli tego nie wytrzymuje… Zbyt duże obciążenie powoduje, że zdrowa noga zaczyna się wykrzywiać! Jeśli nie wytrzyma, Zbyszek na zawsze usiądzie na wózku! Nie możemy do tego dopuścić! Proteza jest niezbędna… Kosztuje fortunę, ale działa jak zwykła noga! Pozwala na schodzenie i wchodzenie po schodach, spacery po nierównym podłożu, noszenie ciężkich przedmiotów, schylanie się, nawet skakanie… Zbyszek będzie mógł wychodzić z domu, stać w kolejce, jeździć autobusem, spacerować… Robić wszystko to, co normalny człowiek!

Nie mam innego wyjścia niż prosić o pomoc. Inaczej Zbyszek nigdy nie będzie samodzielny. Jest wspaniałym człowiekiem, mężem, ojcem, którego spotkała ogromna tragedia… W sprawie wypadku wciąż toczy się postępowanie… Mąż został uznany za niezdolnego do pracy, po 10 latach firma nie przedłużyła mu umowy, mimo że miało być inaczej… Jesteśmy zostawieni sami sobie.

Bardzo proszę o wsparcie i o nadzieję na lepsze życie w tym trudnym dla nas czasie.

---

Przeczytaj o wypadku Zbyszka:

Zbigniew Szyperski

 

Zbigniew Szyperski

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki